Początek dnia nie zapowiadał aż tak silnego umocnienia. Obawy związane zmożliwą dewaluacją łotewskiego łata, stały się rano impulsem do osłabienia walut naszego regionu. Do kupna złotego nie zachęcała również eskalacja zamieszania politycznego związanego z ujawnieniem kolejnych podsłuchów CBA.
Zapału sprzedającym wystarczyło jednak tylko do godziny 9-tej. Wówczasnastąpił przełom i od tej godziny polska waluta, podobnie jak i inne waluty regionu, systematycznie zyskiwała na wartości.Wzrosty na giełdach i umocnienie euro w relacji do dolara niewątpliwie pomagał złotemu. Nie były to jedyne czynniki stojące za spadkiem USD/PLN i EUR/PLN.
Pomagało oświadczenie premiera Łotwy Valdisa Dombrovskisa, że rząd zmierza w kierunku wypełnienia wszystkich warunków postanowień umowy pożyczkowej i podejmuje odpowiednie kroki w sferze konsolidacji fiskalnej, by spełnić wymagania pożyczkodawców. Mówiąc wprost, łotewski rząd pracuje nad cięciami wydatków budżetowych. To sugeruje, że już wkrótce ryzyko związane z Łotwą zniknie i odblokuje proces umocnienia walut naszego regionu. Nie jest wykluczone, że kolejne pozytywne wieści z tego kraju napłyną już jutro, po rozmowach, jakie ma przeprowadzić Joachim Almunia.
Nie bez znaczenia dla zachowania inwestorów była ruszająca jutro oferta Polskiej Grupy Energetycznej, opiewająca na około 5 mld zł. Tak duża i ważna spółka musi przyciągnąć inwestorów zagranicznych, co znajdzie odzwierciedlenie w notowaniach złotego.
Jutro uwaga rynku walutowego w dalszym ciągu będzie przede wszystkimkoncentrować się na kwestii łotewskiej. Wpływ na kształtowanie się kursów USD/PLN i EUR/PLN będą miały też nastroje na rynkach światowych. Inwestorzy z niecierpliwością mogą również czekać na publikowane przez Narodowy Bank Polski sierpniowe dane o saldzie na rachunku obrotów bieżących (prognoza: -127 mln EUR), ale będą one miały wpływ na zachowanie złotego tylko wówczas, gdy będą zdecydowanie różnić się od prognoz i wpiszą się w dominujące krótkoterminowe nastroje.