Energetyczny surowiec oczekiwał na rozstrzygnięcie w notowaniach dodatnio skorelowanej z nim pary EUR/USD. Rozstrzygnięcie to nie nadeszło (wartość euro względem dolara konsolidowała się w przedziale 1,48-1,50), w związku z czym i sytuacja na rynku ropy naftowej nie uległa większej zmianie.
Notowania ropy naftowej konsolidują się już ponad 4 tygodnie. W ostatnich miesiącach po takim okresie stabilizacji, następowało zwykle wybicie. By i tym razem taki scenariusz się zrealizował, niezbędny wydaje się większy ruch w notowaniach EUR/USD. Impuls do niego da z kolei dopiero wyjście wartości euro względem dolara poza zakres wahań 1,48-1,50.
Ostatnie dni nie przyniosły zbyt wielu interesujących doniesień fundamentalnych z rynku ropy. Tradycyjnie już cotygodniowe dane o zapasach surowca i jego pochodnych w USA zdołały wywrzeć jedynie chwilowy wpływ na notowania „czarnego złota”. Wskazały one na nieoczekiwany spadek zasobów ropy. Po ich publikacji wartość surowca zbliżyła się do 80,00 USD, bariera ta nie została jednak trwale przebita.
W minionym tygodniu na rynku kontynuowana była dyskusja na temat tego, czy OPEC na grudniowym spotkaniu zdecyduje się na zmianę limitów wydobycia ropy dla swoich członków. Przedstawiciel Kuwejtu stwierdził, że produkcja pozostanie na dotychczasowym poziomie, a przedstawiciele kartelu zostaną wezwani do przestrzegania obowiązujących obecnie ograniczeń. Jak wynika z ostatnich danych wypełniane są one w zaledwie ok. 60%. Stopień ich przestrzegania nie zmieni się prawdopodobnie w najbliższym czasie, jak bowiem wynika z monitoringu ruchu tankowców, kolejne tygodnie powinny przynieść stabilizację wielkości dostaw ropy z OPEC.
Na przestrzeni ostatniego tygodnia, notowania miedzi, podobnie jak ropa naftowa pozostawały w konsolidacji w pobliżu 7000 dolarów za tonę. Poziom ten został chwilowo przebity na początku bieżącego tygodnia, już we wtorek jednak cena metalu znów kształtowała się poniżej wspomnianej wartości. Obserwowane obecnie poziomy w notowaniach miedzi są najwyższe od 14 miesięcy. Sytuacja na rynku jest dość niepewna ze względu na brak fundamentalnych podstaw uzasadniających dalsze wzrosty. Dane napływające z gospodarki największego konsumenta metalu – Chin wskazują m.in. na spadek importu miedzi w październiku o 40% r/r. Rosną ponadto dynamicznie zapasy surowca w magazynach monitorowanych przez giełdy metali w Londynie oraz Szanghaju. Dalszych, spekulacyjnych wzrostów nie można wykluczyć, wydaje się jednak, iż do ich kontynuacji konieczny będzie silniejszy ruch wzrostowy w notowaniach eurodolara.