Analiza techniczna (AT) to chleb powszedni ogromnej większości graczy na rynku terminowym. Inwestycje z dźwignią finansową wymagają znajomości jej podstaw nawet od zwolenników analizy fundamentalnej, choćby dla ustalenia momentu wejścia i wyjścia z pozycji. Duża grupa inwestorów podejmuje decyzje tylko i wyłącznie na podstawie AT. Częścią asortymentu narzędzi analityków technicznych są luki. Są to nadzwyczajnie duże zmiany ceny wywołane bądź nieoczekiwanym wydarzeniem (np. zaskakujące dane), bądź przerwą w notowaniach. Typową jest luka weekendowa, kiedy to notowania w poniedziałek rozpoczynają się na innym poziomie, po tym jak do inwestorów napłyną nowe informacje.
Luki mają różne znaczenie, w zależności od tego, w jakim miejscu pojawiają się na wykresie. Zasadniczo wyróżniamy trzy ich rodzaje: startu, ucieczki oraz wyczerpania. Dają one zasadniczo sygnały co do siły ruchu, który obserwujemy na rynku. Warto jednak pamiętać, że to znaczenie powinno wynikać przede wszystkim z faktu, iż dopiero duży skok ceny może doprowadzić do kolejnego spotkania się kupujących ze sprzedającymi, nie zaś nadmiernie długa przerwa w notowaniach. Luki powinny zatem mieć konkretny wpływ na decyzje inwestora. Co jednak, gdy luka wynika właśnie z faktu, iż występują duże przerwy w notowaniach danego instrumentu?
[srodtytul]Luka, która zatrzymała rynek[/srodtytul]
Przypadek ostatnich kilku tygodni w notowaniach kontraktów na WIG20 jest wręcz modelowy i doskonale obrazuje znaczenie luki. Zwróćmy uwagę, iż 5 lutego rynek kontraktów otworzył się zauważalną luką spadkową, mimo że już dzień wcześniej na rynku zdecydowanie przeważali sprzedający. Podobnie rynek wyglądał 5 lutego. Mamy zatem okres umiarkowanych spadków od 20 stycznia do 3 lutego, silne spadki 4 lutego, lukę i znów silną przecenę 5 lutego.
W tej sytuacji jest to zatem luka ucieczki - sygnalizuje, iż kierunek rynku będzie utrzymany. Służy ona jednocześnie jako opór w przypadku korekty ruchu spadkowego. Dokładnie tak odczytali ją też inwestorzy na GPW. Przez długie dwa tygodnie rynek nie był w stanie pokonać owego oporu, sygnalizując możliwość kontynuacji ruchu spadkowego. Dopiero domknięcie luki 2 marca (i niemal jednoczesne domknięcie formacji podwójnego/potrójnego dna) dało sygnał zakupu, który rzeczywiście przełożył się na bardzo silne zwyżki. Nawet sceptycy analizy technicznej muszą przyznać, iż 2 marca nie było zbyt wiele innych powodów dla tak silnego wzrostu. Od razu jednak ten tryumf AT na warszawskim parkiecie należy skonfrontować dwoma pytaniami.