Linia naruszona

Środowe notowania w USA zakończyły się kiepsko, co mogło narazić nasz rynek na cofnięcie cen i ponowną wizytę w okolicy wybicia z podwójnego dna.

Publikacja: 28.05.2010 08:35

Linia naruszona

Foto: ROL

Na szczęście notowania w Azji okazały się dla byków łaskawe i sesja na GPW rozpoczęła się w pobliżu poprzedniego zamknięcia.Po krótkim okresie wahania i biernego popytu pojawiła się chęć kontynuowania zwyżki. Ważne, że ceny wyraźnie wyszły nad poziom 2350 pkt.

To był sygnał dla pozostałych graczy operujących w średnim terminie, że pora rozstać się z nastawieniem negatywnym. Pozostałych, gdyż część dokonała tego już wtedy, kiedy ceny wyszły ponad szczyt na 2309 pkt. Zwyżka nie była imponująca, ale w południe ceny się zatrzymały. Pojawiła się konsolidacja. Miejsce nie wydaje się przypadkowe. To właśnie wtedy indeks osiągnął poziom linii trendu spadkowego opartej na poprzednich dwóch istotnych lokalnych szczytach. Na godzinowym wykresie kontraktów widoczna jest analogiczna linia. Próba pokonania tej linii nie była zbyt imponująca. Dopiero w końcówce można uznać, że ten dynamiczny opór został naruszony. Z ogłoszeniem przebicia wstrzymałbym się jednak przynajmniej do poprawienia wczorajszego maksimum dnia.

Przełamanie linii trendu, nawet krótkiej, jest warte odnotowania, choć należy pamiętać o zastrzeżeniach i nie przywiązywać do tego wielkiej wagi. Przekroczenie pochyłych linii ma zawsze to do siebie, że ładnie wygląda po fakcie, ale w trakcie takiego wydarzenia są wątpliwości, czy przebicie miało miejsce czy jeszcze nie. Czasem linia zostaje przebita, choć rynek się nie zmienia. W takich wypadkach warto posiłkować się okolicznymi poziomami odniesienia. W razie przełamywania linii spadkowej warto poczekać na przełamanie położonego nieco wyżej poziomu lokalnego szczytu. Teraz takim szczytem jest maksimum z 18 maja.

No, chyba że dojdzie do cofnięcia cen, a wtedy za potwierdzenie pokonania linii będzie można uznać wyjście nad wczorajsze maksimum. Poziom 2423 pkt to także szczyt, którego pokonanie może oznaczać zmianę trendu na wzrostowy, czyli wyjście cen nad ten szczyt oznaczałoby oczekiwanie nawet na nowe maksima. Nie ma co wybiegać za bardzo do przodu. W tej chwili popyt musi sobie poradzić z niższymi poziomami i ewentualną próbą wykonania ruchu powrotnego do formacji dołkowej.

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów