Z technicznego punktu widzenia o tym, że dzisiejszym minimum na poziomie 2371 pkt. zakończyliśmy spadki, będziemy poważniej myśleć dopiero, gdy ceny wyjdą ponad poziom wczorajszego maksimum. Wtedy bowiem zanegowana zostałaby ostatnia fala spadku, a więc popyt przeprowadziłby składną i skuteczną akcję. Dopiero taki pokaz pozwoliłby na większe zaufanie do kupujących. Póki co wiec trzymamy się scenariusza spadku cen, ale z zastrzeżeniem, że ewentualny wzrost cen ponad 2450 pkt. zmieni nasze nastawienie na pozytywne.