Jak wykorzystać gorączkę złota?

Na rynkach znowu jest duża niepewność, co powoduje, że notowania złotego kruszcu ponownie pną się w górę i zbliżają do czerwcowych rekordów. W co zainwestować, aby się stać uczestnikiem tej gorączki?

Publikacja: 02.09.2010 16:15

– Złoto jest postrzegane jako instrument na ciężkie czasy, opierający się inflacji – mówi Maciej Wit

– Złoto jest postrzegane jako instrument na ciężkie czasy, opierający się inflacji – mówi Maciej Witkowski, dyrektor departamentu produktów i wsparcia sprzedaży Xelion

Foto: AFP

– Złoto jest postrzegane jako instrument na ciężkie czasy, opierający się inflacji – mówi Maciej Witkowski, dyrektor departamentu produktów i wsparcia sprzedaży Xelion. – W związku z kryzysem w rynki zostały wpompowane ogromne ilości pieniądza w postaci pakietów stymulacyjnych. Dopóki te środki znajdują się w bankach i nie są w obiegu gospodarczym, nie powodują wzrostu inflacji. W obecnej fazie cyklu większym zagrożeniem dla gospodarek wydaje się wręcz deflacja. Jednak kiedy cykl koniunkturalny się zmieni, pieniądze ruszą na rynek w postaci udzielonych kredytów. Oceniam, że stanie się to w ciągu dwóch, trzech lat – dodaje.

Zdaniem Witkowskiego kluczowa z punktu widzenia inwestora jest płynność, rozumiana jako dostępność instrumentu, ale przede wszystkim możliwość późniejszego jego zbycia. – Spośród kilku możliwości zainwestowania w złoto w Polsce żadna nie jest niestety pod tym względem idealna – podsumowuje Witkowski.

Trzeba również zwrócić uwagę na kwestię wyceny złota. Punktem odniesienia jest popołudniowy fixing w Londynie (na London Bullion Market), przy czym kurs jest wyrażony w dolarach amerykańskich. A ponieważ z reguły kiedy cena złota rośnie, to dolar traci na wartości (i odwrotnie), dla polskiego inwestora ważne są obydwa czynniki. Od początku 2000 r. do 24 sierpnia tego roku złoto w Londynie podrożało o 334 proc. – ale przeliczając na naszą walutę o 230 proc. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy kurs żółtego metalu poszedł w górę – licząc w dolarach o 28 proc., a w naszej walucie o 42 proc.Zdaniem specjalistów w portfelu inwestora złoto powinno mieć od 10 do 15 proc. udziału. W kruszec pieniądze ulokować można na wiele różnych sposobów.

[srodtytul]Sztabki i monety bulionowe[/srodtytul]

Można go kupić w postaci fizycznej. Złote sztabki sprzedaje m.in. notowana na giełdzie Mennica Polska. W ofercie ma produkty z własnym logo o wadze od 1 g przez 1 uncję (31,1 g) do 250 g. Ich cena to składowa bieżącego kursu złota, kosztów wytworzenia oraz marży Mennicy.

Inwestorzy z zasobniejszymi portfelami mogą również zamówić większe ilości kruszcu. Tegoroczny rekordzista kupił jednorazowo 25 kg złota (wartość transakcji można szacować na 3 mln zł). Od 1 kg – tyle waży najcięższa oferowana przez spółkę sztaba, już bez jej logo – ceny są ustalane indywidualnie. Jednak taka inwestycja jest kosztowna – kruszec kupuje się bowiem znacznie drożej, niż wynoszą jego notowania w Londynie, a sprzedaje sporo taniej.

W ostatnich dniach jednouncjowa (31,1 g) sztabka kosztowała w sklepie Mennicy 4470 zł, podczas gdy kurs złota wynosi w przeliczeniu na naszą walutę 3860 zł za uncję. Mennica gwarantuje klientom, że odkupi od nich sztabki po kursie giełdowym pomniejszonym o stosowną marżę oraz 2-proc. podatek od czynności cywilnoprawnych.

Sztabki, których producentami są zagraniczne mennice, oferują też sklepy internetowe. Ich ceny są niższe niż Mennicy, z drugiej strony wielu inwestorów może się obawiać dokonywania znacznych pod względem wartościowym zakupów w sieci, chociażby z powodu wątpliwości co do autentyczności sztabek (trzeba zwracać uwagę, czy ma ona certyfikat).

Kilka sklepów w Internecie należy do spółki Inwestycje Alternatywne Profit (IAP), która sprzedaje nie tylko sztabki, ale także monety bulionowe – to z grubsza bardziej elegancka odmiana sztabek. O wartości tego typu monet decyduje zawartość kruszcu – niektóre w ogóle nie mają wybitego nominału. Nie są też wypuszczane w krótkich seriach, by o ich wartości decydowały względy kolekcjonerskie.

Mennica i IAP przypisują sobie pozycję lidera na naszym rynku. Giełdowa spółka utrzymuje, że miała ponad 50-proc. udział w ubiegłorocznej sprzedaży złota inwestycyjnego dla klientów indywidualnych, którą szacuje na 500 – 600 kg. Z kolei firma IAP twierdzi, że w 2009 r. 500 kg złota w sztabach i monetach bulionowych sprzedała samodzielnie, cały rynek natomiast należy szacować na 1 tonę. Przy średnim kursie złota i dolara w 2009 r. szacowana przez te przedsiębiorstwa wartość rynku złota inwestycyjnego to 50 – 100 mln zł.

Dodajmy, że sprzedażą złota zajmuje się również Raiffeisen Bank Polska. Wtórny rynek obrotu sztabkami i monetami bulionowymi rozwinął się także w internetowych serwisach aukcyjnych, np. Allegro. Sztabki (produkcji Mennicy) wystawiał tam nawet... KGHM.

[srodtytul]Certyfikaty i jednostki uczestnictwa[/srodtytul]

W złoto można też w Polsce zainwestować dzięki certyfikatom, których pokrycie kruszcem deklaruje wystawca. Taką formę inwestowania umożliwia IAP. W zależności od rodzaju certyfikat może dotyczyć sztabek przypisanych nabywcy, które nietknięte będą spoczywać w skarbcu firmy lub w tańszej wersji – swoistej „obietnicy złota”: sztabek należnych, ale niewydzielonych w skarbcu. Jak deklaruje IAP, każdy rodzaj certyfikatu można wymienić na sztabki lub odsprzedać firmie.

Innym sposobem jest zakup bardziej wirtualnego, ponieważ niemającego już pokrycia w kruszcu, papieru wartościowego – certyfikatu strukturyzowanego, naśladującego zmianę ceny instrumentu bazowego, jakim jest złoto. Ryzyko, jakie ponosi inwestor, związane jest ze spadkiem instrumentu bazowego (kurs złota w Londynie), ale?także ze spadkiem wartości dolara.

Na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych można handlować emitowanym przez Raiffeisen Centrobank certyfikatem o kodzie RCGLDAOPEN.Instrument od wprowadzenia do obrotu na GPW, czyli od września 2007 r. do 24 sierpnia, dał zarobić prawie 100 proc., czyli niemal dokładnie tyle, o ile zdrożała uncja kruszcu w złotych.

W tej chwili jeden certyfikat kosztuje ok. 390 zł – to z grubsza równowartość 1/10 uncji złota. Mankamentem jest stosunkowo niska płynność certyfikatu – średnio zawiera się nie więcej niż kilkanaście transakcji dziennie.

W złoto można też ulokować pieniądze pośrednio – nabywając jednostki uczestnictwa wyspecjalizowanych funduszy inwestycyjnych. Nie inwestują one bezpośrednio w kruszec, ich wyceny nie muszą więc podążać za kursem złota na londyńskim parkiecie. Inwestowanie za pośrednictwem funduszy wiąże się również z różnego rodzaju opłatami (manipulacyjnymi, za zarządzanie, prowizjami).

DWS Gold inwestuje w jednostki uczestnictwa funduszy zagranicznych: DWS Invest Gold and Precious Metals Equities (który większość aktywów lokuje w firmy zajmujące się poszukiwaniem, wydobyciem, przetwórstwem lub handlem złotem i innymi metalami szlachetnymi) oraz DWS Gold Plus (ten zaś inwestuje w lokaty na rachunkach powierniczych metali szlachetnych lub certyfikaty). Jeśli chodzi o Investor Gold, podstawę portfela stanowią instrumenty pochodne, których cena zależy bezpośrednio lub pośrednio od ceny rynkowej złota oraz innych metali szlachetnych. Fundusz może też inwestować w akcje spółek poszukiwawczych i wydobywczych.

Na koniec wycena certyfikatu Investor Gold FIZ wynosiła 1975,92 zł – w ciągu ostatnich 12 miesięcy jego wartość wzrosła o 28 proc. Certyfikatami tymi można również obracać na giełdzie. Płynność tych papierów jest jednak niewielka – w ciągu ostatnich 12 miesięcy średni wolumen na sesję wyniósł 30 sztuk, a dziennie zawiera się zaledwie kilka transakcji.

Jednostka uczestnictwa DWS Gold na koniec lipca była wyceniona na 166,88 zł, o 28 proc. więcej niż 12 miesięcy wcześniej.Wytrawni i niestroniący od ryzyka gracze mogą jeszcze zainwestować w złoto, dokonując transakcji na rynkach futures – za pośrednictwem platform foreksowych. Instrumentem pozwalającym nie tylko zarabiać na wzroście, ale i spadku notowań złota, a dodatkowo skorzystać z dêwigni finansowej, jest CDF, kontrakt na różnicę (Contract for Difference).

Wycena instrumentu pochodnego, jakim jest CFD, zależy wprost od wahań kursu instrumentu bazowego – inwestor może zająć długą bądê krótką pozycję, czyli „obstawić”, że notowania złota w Londynie pójdą w górę lub w dół. Dzięki lewarowi można inwestować już małe kwoty. Trzeba jednak uważać, bo dêwignia zapewnia zwiększone zyski w przypadku trafnego obstawienia trendu, ale także dotkliwe straty, jeśli notowania kruszcu podążą w odwrotnym od przewidywanego kierunku.

[ramka][b]Nie tylko złoto daje zarobić[/b]

Metalem szlachetnym, który tradycyjnie wymieniany jest obok złota jako dobra lokata kapitału, jest srebro. Od 24 sierpnia zeszłego roku do 24 sierpnia tego roku cena jednej uncji wzrosła o 26,7 proc., do 18,4 USD. Gdy jednak popatrzymy na to, co działo się w dłuższej, bo pięcioletniej, perspektywie, zobaczymy, że cena tego kruszcu poszła do góry aż o 159 proc. Jeszcze bardziej na wyobraźnię inwestora podziała informacja, że na początku lat 80. jedna uncja srebra kosztowała około... 50 USD. Biorąc pod uwagę dewaluację amerykańskiej waluty, było to mniej więcej 100 USD. Z tego wynika, że przy sprzyjających okolicznościach (np. coraz większym wykorzystaniu srebra w przemyśle bądź w sytuacji powrotu banków centralnych do gromadzenia tego kruszcu) srebro ma przed sobą długą drogę w górę.W srebro można inwestować podobnie jak w złoto: kupując monety kolekcjonerskie (bierzmy jednak pod uwagę, że te emitowane przez Narodowy Bank Polski bite są w coraz większych ilościach), sztabki i biżuterię. Tak samo jest to możliwe poprzez fundusze inwestujące w kruszce, tzw. Exchange Traded Funds, notowane np. na giełdach w Londynie i Zurychu. Jeśli chodzi o warszawską Giełdę Papierów Wartościowych, to notowanych jest na niej kilka certyfikatów odwzorowujących ruchy kursu srebra (nie mają one jednak pokrycia w kruszcu).Coraz modniejsze staje się inwestowanie w platynę. Jest to niezwykle rzadki metal szlachetny – jego roczne światowe wydobycie w 2006 r. wyniosło 256 ton, czyli około 5 mln uncji. W tamtym okresie złota wydobyto 15 razy więcej. Większość platyny wydobywana jest w północno-wschodnim rejonie Republiki Południowej Afryki zwanym Bushveld. Ostatni rok był niezwykle pomyślny dla inwestujących w ten kruszec. Od 24 sierpnia 2009 r. do 24 sierpnia 2010 r. cena jednej uncji poszła w górę o 22 proc., z 1,23 tys. USD do 1,5 tys. USD. W tej chwili za uncję platyny trzeba zapłacić o 47 proc. więcej niż przed pięcioma laty.Czy jednak można liczyć na to, że kurs platyny wciąż będzie zwyżkował? Nie ma co do tego wątpliwości m.in. Amit Lodha, zarządzający funduszem Fidelity Global Real Asset Securities, który w kwietniu stwierdził, że platyna jest lepszą inwestycją od złota, bo więcej czynników może spowodować wzrost jej ceny. Popyt na nią w dużej mierze uzależniony jest od rozwoju rynku motoryzacyjnego i medycznego. Około 50 proc. wydobywanej platyny wykorzystywane jest jako katalityczny konwerter spalin w silnikach samochodowych. Kruszec znajduje także szerokie zastosowanie w rozmaitych implantach. Oczywiście jest również wykorzystywany do produkcji biżuterii.W jaki sposób można inwestować w platynę? Kupując monety kolekcjonerskie (najbardziej znane to amerykański Platinum Eagle, kanadyjski Maple Leaf i australijska Koala) i sztabki u pośredników, a także poprzez wspomniane wcześniej fundusze notowane na giełdach w Europie Zachodniej. Jeśli chodzi o produkty dostępne na polskim rynku ze stałą ekspozycją na platynę, prawdopodobnie jedynym jest fundusz Investor Gold FIZ zarządzany przez Investors TFI. [/ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/39.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/surowce_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/82.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/surowce_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=8&sid=710718db8c6e8495aa97973b9609d342][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/surowce_forum.jpg][/link]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów