Gra „kto pierwszy odpuści” trwa z przerwami już ponad rok. Do tej pory każdą potyczkę wgrywała podaż. Gdy ceny rosły, a wraz z nimi LOP, to oznaczało tylko tyle, że zaraz pojawi się przynajmniej korekta, lub nieco głębszy spadek. Rynek nie lubi „zawsze”. Nawet jeśli coś trwa długo, to nie ma na rynku czegoś takiego jak prawidłowość znana przez wszystkich. Za którymś razem taka zagrywka podaży się nie uda. Można podejrzewać, że będzie to taki raz, po którym nawet poprzednie sukcesy nie skłonią do ponownych prób.