Osłabienie może mieć związek z tym, że dla części graczy rozpoczyna się długi weekend i nie zamierzali oni martwić się otwartymi pozycjami. Część uczestników rynku zapewne liczy na pojawienie się fali spadkowej. Powrót indeksu pod poziom 2750 pkt. z pewnością jest warto odnotowania w tym kontekście. Wychodzi bowiem na to, że nadal przebywamy w kanałach, których górne ograniczenia przebiegają właśnie w okolicy 2750 pkt. Jedno jednak nie ulega wątpliwości. Dotychczasowa skala spadku jest zbyt mała, by poruszyć graczy średnioterminowych. Wsparciem nadal jest poziom 2643 pkt.