Autor raportu, główny ekonomista organizacji Pier Carlo Padoana, ostrzega, że wycofywanie się z wykorzystywania niekonwencjonalnych narzędzi polityki pieniężnej może skutkować nagłym wzrostem oprocentowania długu w skali, której rynek w tej chwili nie zdążył zdyskontować. Skutkiem tego może być wzrost zmienności cen. To przesłanie stało się w środę głównym motywem tłumaczącym osłabienie na rynkach akcji w Europie i w USA. Osłabienie zostało zapoczątkowane już dzień wcześniej, a zatem wspomniany raport można uznać raczej za wygodne dla komentatorów wytłumaczenie. Po pierwsze, rynki już od dłuższego czasu są powoli przygotowywane do tego, czego przecież każdy się spodziewa. Obecna polityka pieniężna nie może być prowadzona w nieskończoność. Po drugie, to że raport jest autorstwa Padoany, nie znaczy, że jest to prawda objawiona. Obecnie trwa dyskusja na temat możliwych skutków zmniejszenia, a później zaprzestania skupu aktywów przez banki centralne. Spadek cen tych aktywów jest rozsądnym oczekiwaniem. Dyskusyjna jest skala. Tu zgody nie ma, a różnice wynikają z tego, jak dana osoba ocenia aktualną falę zwyżek, a w szczególności, w jakim stopniu jest ona wynikiem działania czynników monetarnych.