Oznaczać będzie to automatyczną presję na spadek cen surowców. Oczywiście nie tylko siła dolara będzie przesądzała o ruchach cen. Procesem, który sprawi, że rynki surowców nie będą zachowywały się jednakowo, jest ożywienie gospodarcze. Kolejnym czynnikiem działającym na niekorzyść surowców jest brak presji inflacyjnej w dającej się przewidzieć przyszłości. W tym kontekście najsłabiej wyglądają perspektywy metali szlachetnych: złota, srebra i platyny. Aktywa te, stanowiące tradycyjnie bezpieczną przystań w trudnych czasach, stracą na znaczeniu w warunkach wzrostu apetytu na ryzyko. Dość mocno z siłą dolara związana jest ropa naftowa, natomiast słabszą korelację wykazują metale przemysłowe. W ich przypadku większe znaczenie odegrają czynniki koniunkturalne, te zaś powinny być pozytywne. Najmniej z dolarem powiązane są towary rolne. Tu zadecyduje pogoda, a ta w ostatnim czasie wspiera ceny ziaren. Na razie jednak dolar pozostaje dość stabilny w stosunku do euro i na rynkach towarowych dominują czynniki krótkookresowe. I tak w przypadku miedzi wzrosty cen zahamowane zostały przez informację o wznowieniu produkcji przez największą na świecie kopalnię Grasberg. Złotu z kolei pomogły dane o nieco słabszym amerykańskim PKB.