Także wskaźnik dla przemysłu amerykańskiego okazał się nieznacznie wyższy od publikowanej tydzień wcześniej wartości wstępnej. Reakcja rynku w USA była jednak umiarkowana, gdyż dla Wall Street większe znaczenie ma nadal wskaźnik ISM. Dopiero jego publikacja (wypadł słabiej od oczekiwań) poruszyła rynkiem. Wcześniej zwyżkę notował niemiecki DAX, który pozytywnie reagował na wieści dotyczące strefy euro. Także polska wersja wskaźnika wypadła lepiej od oczekiwań. Jest to argument wspierający tezę o rychłym pobudzeniu polskiej gospodarki, choć jednocześnie wczorajszy odczyt nie wpłynął na zmianę oczekiwań dotyczących wyniku najbliższego posiedzenia RPP.

Zachowanie indeksów w Warszawie można uznać za spokojną korektę. Doszło do cofnięcia cen względem zamknięcia w piątek, ale to efekt piątkowej słabej końcówki notowań w USA, kontrastującej z wyraźnie optymistycznym zakończeniem tygodnia w Warszawie. Wczoraj rynek musiał nieco spuścić z tonu, choć nadal nastroje wydawały się w Warszawie lepsze niż w Nowym Jorku. Dopiero słabość niemieckiego DAX wpłynęła na schłodzenie nastrojów w końcowej fazie sesji. Ale spadek nadal pozostaje niewielki względem ostatniej zwyżki cen.