Czwartkowe notowania na Wall Street przyniosły spadek cen akcji spółek technologicznych. Reprezentujący je indeks Nasdaq stracił na wartości 3,7%, kończąc sesję na poziomie 3 842,3 pkt. Z kolei indeks S&P500 spadł zaledwie o 0,2%, natomiast Dow Jones wzrósł o 0,7% zamykając się na poziomie 10 586,13 pkt. Obroty były porównywalne z zanotowanymi w środę i wyniosły na głównym parkiecie 1,1 mld akcji. Było to o 21% więcej niż wynosi średnia z ostatnich trzech miesięcy.
Przyczyną spadku akcji cen spółek z sektora IT były obawy o wyniki finansowe kolejnych kwartałów. Obawy te pojawiły się już na początku tygodnia, ale wczorajsza sesja przyniosła dodatkowo oświadczenie przedstawicieli Nokii, z którego wynikało, że wyniki spółki w IIIQ będą niższe niż te wypracowane w poprzednim. Akcje Nokii straciły wczoraj na wartości 25%. Spadkowi towarzyszyły wysokie obroty, które wyniosły 121 mln akcji. W ten sposób Nokia stała się wczoraj najaktywniejszą akcją na Wall Street. Ze względu na spadek ceny akcji Nokii, wczoraj o 8,5% spadły także akcje jej głównego konkurenta, Motoroli.
Kolejnym negatywnym wydarzeniem sesji był spadek akcji Amazon.com, który tym razem wyniósł 13%. Tym samym w skali tego tygodnia akcje spółki spadły już o 24%. Przyczyną wczorajszego i przedwczorajszego spadku cen akcji spółki było wykazanie przychodów za IIQ niższych od oczekiwań. Mniejszym przychodom towarzyszyło podwojenie straty.
Ze względu na pogorszenie nastrojów wokół spółek IT, inwestorzy wczoraj wyraźnie zwrócili się w kierunku akcji spółek z tradycyjnej ekonomii. Głównie ze względu na dobre wyniki IIQ wczoraj o 2,76% wzrosły walory Coca-Coli, o 5,66% Exxona, natomiast o 1,78% Johnson&Johnson.
Przed wczorajszą sesją na Wall Street ogłoszono istotne dane makroekonomiczne - wskaźnik kosztów wynagrodzeń za IIQ oraz zamówienia na dobra trwałego użytku w czerwcu. Pierwsza z tych wielkości była zgodna z oczekiwaniami i wskaźnik wzrósł o 1%. Z kolei prognozy dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku mówiły o niezmienionym poziomie, podczas gdy faktyczna wielkość wyniosła +10%. Był to najwyższy wzrost miesięczny tego wskaźnika od czerwca 1999r. Ponieważ jednak zamówienia na dobra są generalnie podatne na wahania, a informacją bardziej istotną był wskaźnik kosztów wynagrodzeń, wczorajsze dane nie wpłynęły na nastroje rynkowe. Obecnie wszystko wskazuje więc na to, że inwestorzy będą w dalszym ciągu koncentrować swoją uwagę na wynikach i prognozach na przyszłość.