Obserwując rynek nie można nie zauważyć, że chwilowo powróciła do łask ścisła zależność zachowania inwestorów zza oceanu i nastrojów naszych inwestorów. Osłabienie zainteresowania spółkami z Nasdaq sprawiło, że i u nas tydzień trudno zaliczyć do udanych. Nie pomogło wcześniejsze pokonanie bariery 20 000, gdyż wyczerpało ono siły byków, zanim mogło przerodzić się bardziej powszechne zainteresowania otwieraniem pozycji. Narzekać mogą szczególnie ci, którzy zbytnio przywiązali się do przekonania, że letnia hossa jest czymś, co rynkowi się po prostu przynależy. Niestety, nie ma prawd niezmiennych i trzeba z pokorą odnosić się do wyroków rynku. W czasie tych wakacji nie było dane cenom większości spółek wzrosnąć na tyle, by zaspokoić oczekiwania rozbudzone wiosenną hossą. Biorąc pod uwagę zwyczajowe uwarunkowania kalendarzowe należałoby już chyba pożegnać się na kilka tygodni z entuzjastycznym podejściem do zakupów i wykorzystać ten okres na dokładne przemyślenie co i po ile chciałoby się kupić, o ile nadejdzie tradycyjna jesienna przecena. Biorąc pod uwagę obecność OFE, jako uczestnika rynku, rozsądnie będzie przy tym poskromić nieco pazerność. Sytuacja rynkowa nie jest jednak tak zła, by w krótkim terminie działać zbyt pochopnie. Ostre spadki, które stały się udziałem szczególnie spółek branży nowych technologii, powinny spowodować choćby krótkoterminowe odreagowanie. Warto też pamiętać, że rynek powinien zareagować na publikowane wkrótce wyniki deficytu obrotów bieżących. Choć nie będą one stanowić podstawy do trwalszego wzrostu, to mogą znacznie ułatwić przebudowę portfeli.

ROMAN SOSNOWSKI

WBK AIB Asset Management SA