Dekoniunktura na rynku podstawowym trwa już przeszło tydzień. Nastroje wśród inwestorów stają się coraz bardziej minorowe. Zły stan rynku potwierdza dodatkowo wolumen. Po sesji wtorkowej można było spodziewać się lekkiej poprawy WIG-u, jednak strona podażowa okazała się znacznie silniejsza. Wynikiem tego były spadki podczas środowych notowań. Większa szansa wzrostów powinna pojawić się, gdy indeks osiągnie poziom dołka z końca maja. Jeśli dojdzie do zdecydowanego przełamania tej bariery, to fala spadkowa, zapoczątkowana w marcu tego roku, może ulec znacznemu przedłużeniu. Na wysokości 17 000 pkt. przebiega linia długoterminowego trendu wzrostowego. Dopóki nie zostanie ona przekroczona, dotąd niedźwiedzie nie zdobędą trwalszej przewagi na rynku. W okolicach 19 400 pkt. położony jest silny opór. Wskaźnik RSI informuje o wyprzedaniu. Na bardzo niskim poziomie porusza się Ultimate Oscillator. Stochastic Slow również wskazuje na względnie niskie ceny akcji. MACD oddala się od równowagi. Charakterystyczny dla bessy jest układ średnich arytmetycznych. Obecnie ryzyko podjęcia decyzji kupna jest jeszcze stosunkowo wysokie. Większego popytu można się spodziewać po osiągnięciu przez WIG wsparcia na wysokości 18 400 pkt.
ARTUR GOŁĘBIEWSKI