Sesja poniedziałkowa przyniosła niewielki wzrost WIG, po którym indeks osiągnął 18 918,1 pkt. Aktywność inwestorów była minimalna, a wolumen na fixingu wyniósł zaledwie 1,5 mln akcji. Po raz pierwszy w tym roku wartość obrotów nie przekroczyła 100 mln zł. Trend spadkowy rozpoczęty pod koniec lipca nieco stracił na dynamice, ale nie zakończył się. Najbliższe istotne wsparcie znajduje się na poziomie 18357 pkt. i dopiero po dotarciu indeksu do tej wartości można mieć nadzieję na powstrzymanie niedźwiedzi i istotną zmianę trendu. Bardzo niskie wartości wskaźników krótkoterminowych, a także niewielkie obroty informują, że taki scenariusz na szanse realizacji. Z drugiej strony uwagę zwraca sygnał sprzedaży, który wygenerował tygodniowy MACD, choć jak pokazują dane z przeszłości, to akurat nie musi być niekorzystna wskazówka dla posiadaczy akcji. Także jeśli uwzględnić czerwcowo-lipcową konsolidację, to nie wydaje się, żeby nagromadzony w niej potencjał, został już wyczerpany. Wprawdzie z prostego odłożenia wysokości trendu bocznego od punktu wybicia wynika, że spadki powinny zakończyć się właśnie w okolicach dna z końca maja, ale prognozując zasięg ruchu po wybiciu z konsolidacji należy uwzględniać także czas jej kształtowania.
TOMASZ JÓŹWIK