W miarę wzrostu WIG-u stopniowo poprawia się jego sytuacja techniczna. Piątkowa sesja przyniosła przełamanie linii szyi niewielkiej formacji odwróconej głowy z ramionami. Wskaźniki wyglądają coraz lepiej. Co prawda, RSI w ogóle nie pomógł przewidzieć ostatniego dołka i nadal nie daje żadnych sygnałów, ale za to MACD utworzył wielomiesięczną pozytywną dywergencję z indeksem, a ostatnio przeciął od dołu linię sygnału. Na dłuższą metę większe znaczenie ma naruszenie głównej linii trendu wzrostowego, biegnącej przez dołki z października 1998 r. i października 1999 r. Pozytywnych wniosków dostarcza także teoria Elliotta. 27 marca rozpoczął się spadkowy zygzak, korygujący poprzednie wzrosty. Jego fala A trwała do 26 maja. Późniejszy wzrost był falą B. Po jego zakończeniu rozpoczęła się spadkowa fala C. Jej wewnętrzny podział nie jest jednoznaczny. Można przyjąć kilka jego wariantów, w tym i taki, z którego wynika, że fala C i cała bessa skończyła się 21 sierpnia. Nawet jeżeli takie oznaczenie się nie sprawdzi i rynek znowu zacznie spadać, to i tak zdecydowanie większą część bessy mamy za sobą i inwestorzy o dłuższym horyzoncie czasowym powinni myśleć raczej o kupowaniu niż o sprzedawaniu.

MARCIN LACHOWSKI

BM BGŻ S.A.