Poprawa nastrojów, która miała miejsce ostatnio na rynkach światowych, została potraktowana przez część krajowych inwestorów jako sygnał do nieco aktywniejszych zakupów. Od kilku dni znużeni wielotygodniowym marazmem żyją więc oni nadzieją, że być może to początek jakiegoś trwalszego trendu. Warto zauważyć charakterystyczną koncentrację uwagi kupujących na walorach spółek związanych z sektorem nowych technologii. Wskazuje to na duże prawdopodobieństwo powtórzenia sytuacji z zeszłego roku, czyli wykreowania tej grupy firm na głównych beneficjentów tradycyjnych wzrostów towarzyszących końcówce roku. Chwilowo jednakże nie należy, moim zdaniem, zbytnio przywiązywać się do myśli, że okres spadków uległ zakończeniu. Sugestie z kręgu RPP, że obecna podwyżka jest formą presji na rząd, a brak jego reakcji spowoduje ponownie ruch rady, nie stanowią pozytywnego sygnału. Kolejna podwyżka stanowiłaby także utrudnienie dostosowania założeń budżetowych do nowej sytuacji. Warto też zauważyć, że oczekiwania co do wysokości deficytu obrotów są obecnie formułowane dużo ostrożniej niż miesiąc temu. Także w USA sygnały napływające z gospodarki świadczą o rosnącej skuteczności strategii chłodzenia gospodarki przez Fed, co skłania coraz więcej firm do obniżania prognoz zysków. Bezpieczniej więc potraktować obecną sytuację jak jedną z licznych w tym roku anomalii klimatycznych i jeśli zdecydujemy się na jej wykorzystanie, liczmy się z tym, że to prawdopodobnie zjawisko krótkotrwałe.
ROMAN SOSNOWSKI
WBK AIB Asset Management S.A.