Czwartkowe notowania na Wall Street zakończyły się spadkiem indeksów Dow Jonesa (-0,9%) i S&P 500 (-0,3%). Z kolei technologiczny indeks Nasdaq wzrósł o 0,5%, chociaż w czasie sesji znajdował się nawet na poziomie o ponad 2% wyższym od otwarcia. Obroty po raz kolejny były relatywnie wysokie i wyniosły na głównym parkiecie 1 mld akcji. Było to o 6% więcej niż wynosi średnia z ostatnich trzech miesięcy.
Wczorajsza sesja zakończyła się w nienajlepszych nastrojach pomimo tego, że jeszcze przed otwarciem ogłoszone zostały dane dotyczące cen produkcji w sierpniu, które spadły o 0,2%. Z kolei ceny z wyłączeniem sezonowych zmian cen żywności i energii wzrosły o 0,1%. Oczekiwania mówiły odpowiednio o wzroście na poziomie 0,1% i 0,2%. Oznacza to, że faktyczne dane były lepsze od oczekiwań i zmniejszają i tak małe prawdopodobieństwo dalszych podwyżek stóp. Potwierdził to także raport o sprzedaży detalicznej w sierpniu ? wzrosła ona o 0,2% wobec oczekiwanych 0,4%.
Spowolnienie w gospodarce jest dobre dla polityki stóp procentowych, ale źle wpływa na wyniki spółek. Dlatego też wczorajsza sesja była kolejną, która upłynęła pod znakiem obaw o wyniki finansowe spółek w nadchodzących kwartałach. Jednym z negatywnych wydarzeń sesji, związanych z wynikami finansowymi, był spadek akcji Colgate-Palmolive aż o 16%. Był to największy spadek tych walorów od krachu w październiku 1987r. Przyczyną spadku walorów Colgate-Palmolive było ostrzeżenie spółki dotyczące słabych wyników III kwartału, związanych ze słabym euro i zmniejszeniem wzrostu przychodów. Także ze względu na obawy o wyniki spadły wczoraj akcje potentata Procter&Gamble. Spadek ten wyniósł 2%.
Wczoraj negatywne nastroje panowały także wokół potentatów rynku informatycznego ? Intela i Mactosofta, których akcje spadły odpowiednio o 2,65% i 3,57%. Przyczyną tych spadków były obawy o kolejne obniżenia rekomendacji, związane z kolei z rozczarowującymi wynikami.
Wszystko więc wskazuje na to, że dalsze podwyżki stóp procentowych nie są już na Wall Street zagrożeniem. Potwierdzeniem tego powinny także być dzisiejsze dane dotyczące sierpniowej inflacji, ogłaszane o 14.30 naszego czasu. Zagrożeniem o rosnącym znaczeniu są natomiast coraz słabsze wyniki spółek. Jest to czynnik, który może wpłynąć na zdecydowane pogorszenie koniunktury na Wall Street w nadchodzących tygodniach. Wtedy te słabsze wyniki będą dyskontowane przez rynek.