Otoczenie rynku kapitałowego ewoluuje w kierunku sprzyjającym ożywieniu na warszawskim parkiecie. Nie są to jeszcze zbyt mocne trendy i nie stanowią gwarancji, że rynek nie obsunie się o kilkanaście procent w przypadku silnego impulsu zewnętrznego. Obserwując jednak zachowanie się rynku, nie sposób nie zauważyć głębokiej niechęci krajowej strony podażowej do pozbywania się akcji li tylko ze względu na spadki Nasdaq. Pozytywy pojawiające się w otoczeniu rynku mają swe źródła zarówno w kraju, jak i za granicą. Niestety, żaden z tych czynników nie występuje w nasileniu wystarczającym do kreacji silnego impulsu popytowego. Oczekiwanie deflacji za sierpień i utrzymywanie pod kontrolą podaży pieniądza powinny poprawić nastrój. Pomysł rządu, by zliberalizować handel paliwami zakłóca sen krajowych monopolistów, którzy prawdopodobnie, by tego uniknąć, skłonni będą obniżyć ceny. Czynniki zagraniczne pochodzą zaś głównie ze strefy euro. Wysoki wzrost PKB i symboliczna akcja zakupu euro przez ECB nie zmieniają jeszcze niezdrowej sytuacji, ale dają nadzieję na rychłą racjonalizację kursu waluty tak istotnej dla naszych eksporterów. Zauważmy też, że umocnienie dolara spowodowało, iż obecnie inwestorzy zagraniczni mogą kupić nasze akcje zdecydowanie taniej niż zeszłej jesieni. Zważywszy na to, że opuścili oni nasz rynek przed silną przeceną złotego i nie mają w pamięci świeżego wspomnienia o stratach, prawdopodobieństwo ich okresowego powrotu na nasz rynek uważam za wysokie.

ROMAN SOSNOWSKI

WBK AIB Asset Management S.A.