Nowy JorkPodczas sesji czwartkowej Dow Jones wzrósł o 195,70 pkt. (1,84%), a Nasdaq aż o 122,02 pkt. (3,34%). S&P 500 zyskał 2,22%. Russell 2000 podniósł się o 3,09%.W piątek ciosem dla rynków nowojorskich była wiadomość o spodziewanym pogorszeniu wyników finansowych czołowego producenta komputerów osobistych Apple Computer. W efekcie firmę tę dotknął największy w jej historii spadek notowań, który w ciągu zaledwie kilku minut wyniósł aż 48%. W ślad za walorami Apple Computer staniały akcje innych przedsiębiorstw branży informatycznej, do czego przyczyniła się też informacja o opóźnieniach w produkcji nowych mikroprocesorów Pentium 4 przez potentata w tej dziedzinie ? spółkę Intel. Brak ich dostaw utrudni bowiem poważnie działalność wytwórcom komputerów. W tej sytuacji na rynek Nasdaq, po czwartkowym wzroście, powróciła znów zniżka notowań i w godzi-nach przedpołudniowych tamtejszy wskaźnik stracił 1,7%.Pesymistyczne nastroje pojawiły się też na Wall Street. Pewien wpływ miały na to najnowsze dane, które wykazały wprawdzie większy wzrost dochodów osobistych Amerykanów, ale zarazem jeszcze wyraźniejszą skłonność do wydatków. Tym samym, do rekordowego niskiego poziomu spadła stopa oszczędności w USA. W tej atmosferze Dow Jones obniżył się przed południem o ponad 110,18 pkt. (1,02%), a Dow Jones Composite Internet Index o 0,17%.LondynNa giełdzie londyńskiej doszło do zahamowania wzrostu notowań pod wpływem niepokojących wieści zza Atlantyku. FT-SE 100 zyskał jednak ostatecznie 30,1 pkt. (0,48%). Podobnie jak w Nowym Jorku, zaczęto niechętnie odnosić się do akcji firm informatycznych, a także spółek telekomunikacyjnych i medialnych. M.in. osłabła zwyżka notowań Vodafone Group, którą pobudziła informacja o rychłej finalizacji sprzedaży włoskiej firmy Infostrada. Tymczasem, w związku ze spadkiem cen ropy, staniały walory towarzystw naftowych.FrankfurtNegatywny impuls z Nowego Jorku sprawił, że uczestnicy parkietu frankfurckiego zaczęli sprzedawać akcje spółek telekomunikacyjnych i informatycznych. Staniały walory Deutsche Telekom, koncernu Siemens oraz firmy Epcos. Wbrew tej tendencji, drożały natomiast papiery producenta półprzewodników Infineon. Uwagę zwracała również zwyżka notowań towarzystwa reasekuracyjnego Munich Re oraz producentów samochodów Volkswagen i BMW. Wyraźnie zdrożały akcje firmy internetowej Gigabell, którą uratowała przed bankructwem fińska spółka Saunalahti Oyj, kupując 56-proc. udział. Do godz. 18.00 DAX spadł o 41,23 pkt. (0,6%).ParyżW Paryżu przyjęto z niepokojem zarówno wiadomość o kłopotach Apple Computer, jak i dane wykazujące dysproporcję między wydatkami a dochodami Amerykanów. Wprawdzie na początku sesji CAC-40 odrobił czwartkowe straty, ale później wzrost został odwrócony i indeks obniżył się o 44,40 pkt. (0,7%). Wyraźnie staniały akcje producenta sprzętu telekomunikacyjnego Alcatel i przedsiębiorstwa użyteczności publicznej Vivendi Environnement.TokioCzwartkowy wzrost indeksów nowojorskich zachęcił inwestorów japońskich do kupowania akcji, mimo pesymistycznej prognozy dotyczącej wyników Apple Computer. W efekcie, Nikkei 225 podniósł się o 120,30 pkt. (0,77%). Zdrożała większość akcji spółek high-tech. Były wśród nich NEC, Toshiba i Sony. Spadły natomiast ceny walorów Fujitsu oraz Tokyo Electron. Uwagę zwracało duże zainteresowanie papierami Nissan Motor, dzięki perspektywie powiększenia jego zysków oraz przychylnej rekomendacji udzielonej przez Goldman Sachs.HongkongImpuls z rynków nowojorskich oraz korygowanie portfeli inwestycyjnych przed końcem kwartału pobudziły wzrost notowań na giełdzie w Hongkongu. Hang Seng zyskał 133,23 pkt. (1,51%). Podniosły się ceny akcji firm high-tech, spółek działających na rynku nieruchomości oraz banków. Wyjątek stanowiło czołowe przedsiębiorstwo internetowe Pacific Century CyberWorks, którego notowania spadły w związku z niepewnością dotyczącą współpracy z australijską firmą telekomunikacyjną Telstra.