Piątkowe, dobre zakończenie giełd amerykańskich (po podaniu optymistycznych dla rynku informacji o tamtejszym PKB) powinno dzisiaj trochę poprawić nastroje inwestorów na warszawskim parkiecie. Na przeszkodzie wzrostom nie stoją ani giełdy zachodnie, które otworzyły się w pobliżu zera, ani futures na Nasdaq notujące teraz (10:00) minimalne spadki. Czy jednak dzisiejsza sesja będzie stała pod znakiem wzrostów? - Ciężko powiedzieć. DJIA, DAX i CAC pną się w górę od ponad 7 sesji, nasza giełda w tym samym czasie zatraciła wcześniejszą sporą korelacje z tymi rynkami i od kilku sesji kursy akcji zniżkowały. Malejące z dnia na dzień obroty świadczą o fakcie, że zarówno kupujący jak i sprzedający nie są pewni co do krótkoterminowej przyszłości naszego rynku i wolą powstrzymać się od jakichkolwiek transakcji. Do zakupów kusić mogą oznaki słabnięcia trendu spadkowego, niskie ceny wielu spółek (zawsze jednak mogą być niższe!) i poprawa na giełdach zachodnich, ale nie brakuje też argumentów przemawiających za sprzedażą - najpoważniejsze to brak porozumień na bliskim wschodzie i groźba niepowodzenia przetargu na UMTS, co może mieć bardzo duże konsekwencje przy ustalaniu budżetu oraz debiut bardzo dużej ilość pracowniczych akcji TPSA (już 8 listopada).
Na dzisiejszym fixingu kursy najprawdopodobniej ustalone zostaną trochę wyżej niż było to na zakończeniu piątkowych notowań ciągłych, a wartość głównego wyznacznika koniunktury warszawskiego parkietu powinna być zbliżona do wartości z piątku. Pozytywnie wyróżniać mogą się dziś akcji TPSA po podaniu dobrych wyników za III kw. i KGHM (przesuniecie sprzedaży akcji przez Skarb Państwa). Jeżeli jednak nie pojawi się większy popyt to należy się spodziewać, że kursy w trakcie notowań ciągłych będą się obsuwały pod własnym ciężarem.
GRZEGORZ URAZIŃSKI
Analityk PARKIETU