Wreszcie po długim okresie marazmu na rynku przyszło długo oczekiwane odbicie. Co prawda, nie można jeszcze mówić o hossie, ale na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mijający tydzień nie zaczął się jednak tak różowo, jak się zakończył. Po poniedziałkowych, bardzo niskich, obrotach raczej niewielu inwestorów spodziewało się znacznych wzrostów indeksu pod koniec tygodnia. Warto zauważyć, że lokalny dołek WIG został osiągnięty 13 października, czyli dzień później niż Nasdaq Composite. Od tego czasu oba indeksy rozpoczęły dynamiczny wzrost i znajdują się teraz odpowiednio 10,8% oraz 11,5% (bez uwzględnienia piątkowej sesji na Nasdaq) powyżej swoich lokalnych dołków. Pytanie zawsze nasuwa się to samo ? jak długo utrzyma się tendencja wzrostowa? Wydaje się, że ostatnie wydarzenia i wskaźniki z otoczenia makroekonomicznego są pozytywnie odbierane przez rynek. Pierwszym z nich jest wciąż spadająca inflacja. Drugą możliwą przyczyną poprawy nastrojów jest utrzymująca się od dłuższego czasu na jednym poziomie cena ropy naftowej, która oscyluje w granicach 30?31 USD za baryłkę oraz umacniające się systematycznie od kilku dni euro. Do tego doszły w ostatni czwartek bardzo dobre dane o deficycie na rachunku obrotów bieżących, który okazał się mniejszy, niż przewidywali nawet najwięksi rynkowi optymiści. Jeżeli w najbliższych miesiącach tendencje te zostaną zachowane, to z dużym prawdopodobieństwem będziemy mogli liczyć na dalszy wzrost na giełdzie.

Marcin Winnicki

CDM PEKAO S.A.