Na wykresie hybrydowym WIG20 mieliśmy dziś największe od marca 2000 obroty, więc wpływ dzisiejszej sesji na obraz techniczny jest bardzo duży. Bykom nie udał się jednak kolejny atak i po wzroście w czasie ciągłych mieliśmy w ich drugiej części do czynienia z wychodzeniem akcji, które przybrało pod koniec charakter lekkiej paniki ratowania zysków osiągniętych w ostatnich dniach (od poniedziałku WIG20 wzrósł o 8,5%).
Na wykresie WIG20 powstała niewielka doji z luką hossy. W przypadku wykresu kontraktów, świeca ta przybiera pozycję formacji spadającej gwiazdy, która jeśli zostanie potwierdzona spadkiem w poniedziałek będzie zapowiedzią ochłodzenia koniunktury na GPW.
Wyznaczenie kierunku trendu WIG20 jest w obecnej chwili bardzo utrudnione, a na mówienie o hossie jest jeszcze z pewnością za wcześnie. Kolejny atak WIG20 na 1680 pkt. będzie utrudniony przez zmniejszoną chęć do zakupów przez podaż, która ujawniła się na dzisiejszej sesji.
Dzisiaj WIG20 zatrzymał się na jednym z poziomów oporu, które wyznaczałem wczoraj. Jest nią luka bessy z przełomu września i października która znajduje się na wysokości 1673-1694 pkt. Dopiero jeśli WIG20 pokona ją będzie można mówić o tym, że obecny trend wzrostowy ma szanse się utrzymać.
Najbliższe poziomy wsparcia dla WIG20 to 1651 pkt. ? początek dzisiejszej luki hossy i 1625 pkt. ? połowa białej świecy z czwartku. Przecięcie strefy 1650 pkt. będzie bardzo negatywnym sygnałem również dlatego, że WIG20 zatrzymał się na nim podczas korekty spadków z 23 października. Dopiero wtedy będzie można mówić o załamaniu się całej formacji podwójnego dna i możliwości powrotu do trendu spadkowego.