Wreszcie mamy nowy system giełdowy. I choć w trakcie sesji ?zgubiły się? niektóre indeksy, nie wydarzyło się nic, co mogłoby zachwiać płynnością obrotu. Zniknął w ten sposób jeden z istotnych czynników wpędzających inwestorów w niepewność. Człowiek intuicyjnie boi się tego typu nowości i sam przyznaję, że kiedy dowiedziałem się, że właśnie w piątek mamy dzień bez wulgaryzmów, zaświtała mi myśl, że być może tę datę przezornie ustalono w porozumieniu z GPW. Sesja przebiegła w miarę sprawnie i wygląda na to, że niepotrzebne były obawy o negatywny wpływ ewentualnych problemów ze startem nowego systemu. Choć w chwili, gdy piszę komentarz, nie ma jeszcze pełnych doświadczeń z rozliczeniami, to przesądzone wydaje się, że inwestorzy mogą już oswajać się z odmiennością nowego systemu. Ustały też niepokoje związane z publikowanym w mijającym tygodniu projektem budżetu. Tak jak można było się spodziewać, dzięki ?cierpliwości papieru? udało się przedstawić dokument odpowiadający wcześniejszym deklaracjom. Budżet nie powinien więc stanowić głównego zmartwienia inwestorów, przynajmniej do czasu, gdy poznamy tempo realizacji przyszłorocznego deficytu. Można się bowiem spodziewać, że osiągnięty właśnie poziom pełnej realizacji tegorocznego deficytu w przyszłym roku uzyskamy już po kilku miesiącach. Tymczasem na rynku wciąż trwa budowanie bazy do średnioterminowej korekty wzrostowej i, moim zdaniem, nie wydaje się, by ten proces był poważniej zagrożony.

Roman Sosnowski

WBK AIB Asset Management S.A.