Spadające indeksy na zachodnich giełdach wyraźnie podziałały na wyobraźnię naszych inwestorów. Chociaż i tak przy ok. 2% zniżkach w Paryżu i Frankfurcie, nasz rynek trzyma się dobrze. Jeśli weźmiemy pod uwagę przecenę, jaka ma dziś miejsce w Pradze (-4%), siła relatywna polskiej giełdy wygląda nieźle. Mniejsze spadki notuje Budapeszt, niecały 1%.

Pewna nerwowość zachodnioeuropejskich giełd może być spowodowana zaplanowanym posiedzeniem ECB. Jednak analitycy nie spodziewają się podwyżki stóp procentowych, ze względu na nienajlepsze wyniki europejskich gospodarek. Również rosnący kurs euro wobec dolara oddala perspektywę podniesienia stóp w celu wzmocnienia wspólnej waluty. Zyskuje ona kolejny dzień, korzystając z napływających informacji o spowolnieniu wzrostu gospodarczego w USA. Czynnikiem psychologicznym jest też zagrażająca rynkowi walutowemu ewentualna interwencja ECB w obronie euro.

WIG20 spadł do poziomu 1633 pkt., czyli nieco poniżej wstępnej linii trendu wzrostowego, łączącej dołki od połowy października. To niedobry sygnał, ale poczekajmy do zamknięcia notowań z ostateczną oceną tego faktu. Obroty utrzymują się na wysokim poziomie (126 mln zł.), co jest zasługą przede wszystkim spółek komputerowych.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu