Na czwartkowej sesji WIG20 zyskał 3,2% i było to potwierdzenie wcześniejszych sygnałów generowanych przez wskaźniki techniczne. Wyraźne przebicie strefy 1750 pkt., gdzie znajdowały się aż trzy szczyty konsolidacji trwającej do października to wyraźny sygnał zmiany średnioterminowego trendu na wzrostowy.
Podczas sesji byki dominowały przez cały czas, 56 punktowy wzrost WIG20 nie był zakłócany przez większe korekty. 6 największych firm wchodzących w skład indeksu (razem ponad 60% udziału w WIG20) zyskało bardzo silnie - BRE 7,7%, TPSA 5,7%, PeKaO 4,8% Elektrim 2,9% KGHM 2,3%, a PKN 0,9%. Poza tym dużo zyskały jeszcze Orbis, BSK, Warta, PBK i WBK, co świadczy o skupieniu zainteresowania na największych firmach. Popyt ominął natomiast małe spółki, MIDWIG zyskał zaledwie 0,9%. Jeśli mamy obecnie rzeczywiście do czynienia ze zmianą trendu w dłuższym terminie, pojawianie się popytu na najlepszych i największych spółkach powinno się utrzymywać. Dopiero po silnej zwyżce rynku i oznakach poprawy wyników finansowych inwestorzy powinni się zainteresować słabszymi i mniej płynnymi spółkami.
Dzisiejsza sesja daje nadzieję na kontynuację zwyżek, gdyż pojawienie się popytu w odpowiedzi na poprawę oczekiwań co do polskiej gospodarki zbiegło się ze zniżkami na giełdach światowych. Świadczy to o okresowym spadku korelacji WIG z indeksami zagranicznymi, dlatego sugerowanie się nimi w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych jest ryzykowne.
Wzrost WIG20 nie znalazł równie silnej odpowiedzi ze strony kontraktów terminowych, różnica między kursem kontaktów marcowych, a indeksu zmniejszyła się do 56 pkt.
Adam Łaganowski