Dzisiejsze notowania nie zmieniły zasadniczo pozytywnego obrazu rynku w krótkim terminie. Po bardzo silnej zwyżce na początku sesji, rynek ustanowił lokalny szczyt na poziomie 1819 pkt. i reszta sesji przyniosła korektę. Od dziennego maksimum WIG20 stracił 2%, jednak spadek był raczej spokojny, a zniżka rozłożyła się na pięć godzin.
Od dziennych maksimów najbardziej straciły największe firmy ? Elektrim i TPSA, które mają łącznie około 27% udziału w indeksie. Znacznie mniejsze w stosunku do poprzednich dni były jednak obroty na obu spółkach, razem nie przekroczyły 220 mln, więc spadek miał raczej charakter korekty, a nie paniki. Łączne obroty na całym rynku wyniosły 560 mln.
W stosunku do czwartku najbardziej straciły akcje Elektrimu, Pekao, Prokomu, TPSA i Warty, czyli tych, które napędzały koniunkturę w ostatnim czasie. Mniejsze firmy pozostały bardziej stabilne, MIDWIG zyskał 0,8%.
Biorąc pod uwagę przebieg notowań na rynkach zagranicznych, które zbliżają się do ostatniego dna (Dax Xetra i Nasdaq) i ogólną dekoniunkturą na świecie, wzrosty na GPW potwierdzają siłę naszej giełdy. Dodatkowo bardzo silny jest PLN, którego wartość wzrosła dziś do 4,32 PLN/USD. Wszystkie te czynniki mogą sugerować zmniejszającą się korelację WIG20 ze wskaźnikami giełd zagranicznych. Może to być jednak krótkotrwałe, gdyż ciężko oczekiwać trendu wzrostowego na GPW w przypadku spadków na pozostałych giełdach w regionie. Jeśli stroną popytową na ostatnich sesjach rzeczywiście byli inwestorzy zagraniczni, ich skłonność do kupowania polskich akcji wraz ze spadkami na pozostałych rynkach powinna maleć. Tym bardziej, że w ujęciu dolarowym, spółki notowane na GPW są już o ponad 10% droższe ze względu na zmiany kursowe. Od dna z 13 października poziom cen na GPW wyrażony w USD jest o ponad 30% wyższy.
Adam Łaganowski