Po korekcie, spowodowanej zwiększoną aktywnością strony popytowej w ubiegłym tygodniu nie ma śladu. WIG niepostrzeżenie powrócił do dominującego na rynku podstawowym trendu spadkowego. Ostatnie dwie sesje dały się szczególnie we znaki bykom, ponieważ ich konsekwencją było przełamanie kolejnej bariery wsparcia w postaci luki hossy z początku grudnia ubiegłego roku. Najbliższym poziomem wystawiającym na próbę potencjał strony podażowej jest 16 000 pkt. (lokalne minimum z początku grudnia 2000 roku). Następne równie istotne wsparcie znajduje się na wysokości ok. 15 000 pkt. Spadek do tego poziomu będzie oznaczał korektę całej średnioterminowej fali wzrostowej, zapoczątkowanej jesienią ubiegłego roku. O tym, że strona podażowa ma się całkiem dobrze świadczy brak formacji charakterystycznych dla odwrócenia trendu spadkowego na wzrostowy. Ponadto oscylatory nie dostarczają wskazówek, zachęcających do zajmowania długiej pozycji. Nic zatem dziwnego, że wskutek kilkutygodniowych spadków układ średnich kroczących jest typowy dla zaawansowanego rynku niedźwiedzia. Wolumen również nie przekonuje, że mamy doczynienia z narodzinami nowego trendu. Rynek zdaje się oceniać niedawno opublikowane raporty kwartalne. Ogólny obraz płynący z nich nie wskazuje, żeby fundamentaliści mieli przystąpić do zdecyodwanych zakupów.
Marcin T. Kuchciak
Analityk Parkietu