FOREX - DESK: Rynek zagraniczny

Poniedziałek na rynku walutowym stałby prawdopodobnie pod znakiem marazmu, podobnie zresztą jak na większości rynków finansowych, gdyby nie impuls w postaci popołudniowych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Aktualizacja: 22.02.2017 22:52 Publikacja: 27.03.2007 08:08

Piątkowe dane na temat sprzedaży domów na rynku wtórnym okazały się dużo lepsze od prognoz, co w pewnym stopniu mogło rozbudzić nadzieje, że może z rynkiem nieruchomości nie jest aż tak źle, jak się powszechnie sądzi. Dzisiejsze dane dotyczące sprzedaży nowych domów niestety potwierdziły słabnącą koniunkturę w tym sektorze. Oczekiwano bowiem, że w lutym sprzedaż wzrosła o 6,2%, podczas gdy okazało się, że mieliśmy do czynienia z jej spadkiem o 3,9%. Był to największy spadek sprzedaży od 7 lat. Tak duże rozczarowanie natychmiast znalazło swoje przełożenie w zachowaniu się amerykańskiego dolara, który wyraźnie stracił na wartości na wszystkich parach. Jeśli chodzi o dzisiejsze publikacje makroekonomiczne z rynku amerykańskiego, to mamy w planie jedynie dane na temat indeksu zaufania konsumentów, podawanego przez Conference Board za marzec (prog. 109pkt). Jeśli chodzi o impulsy dla notowań europejskiej waluty, to gracze powinni również zwrócić uwagę na publikację porannego indeksu klimatu gospodarczego instytutu Ifo w Niemczech, którego odczyt szacuje się na poziomie 106,5pkt.

EUR/USD

Na eurodolarze początek tygodnia zaczął się od spokojnych wahań w rejonie wsparcia w zakresie 1,3260 - 1,3280. Jak na razie poziom ten spełnił swoje popytowe zadanie i popołudniowe godziny handlu przyniosły bardzo dynamiczne, wzrostowe odbicie, które doprowadziło do wyznaczenia fali wzrostowej o niemal figurę. Poziom wsparcia we wspomnianym zakresie zwiększył więc swoje znaczenie techniczne, natomiast w ramach oporu zwróciłbym obecnie uwagę na okolice 1,3340 oraz wyżej 1,3410. Jeśli spojrzeć na zachowanie się cen od około trzech tygodni, to strona popytowa wciąż utrzymuje przewagę, natomiast obecnie poważniejszym sygnałem jej wyczerpywania byłoby zejście poniżej wczorajszego minimum.

USD/JPY

Nieco bardziej wyraźne wahnięcia widoczne były również na parze dolara względem jena japońskiego. Wspominałem wczoraj o utworzeniu na tej parze czegoś na kształt klina zwyżkującego i wczorajsze wahnięcie cen niemal dokładnie się w jego zakresie zawarło. Tym samym ograniczenia formacji w jeszcze większym stopniu zwiększyły swoją wiarygodność. Można tym samym zakładać, że wybicie poza zakres ok. 117,70 - 118,50 doprowadzi do wyznaczenia kolejnego, nieco większego ruchu cenowego.

EUR/JPY

Na eurojenie wciąż bez zmian, czyli nadal strona popytowa ma na tej parze więcej do powiedzenia. Wczorajszy dzień stał pod znakiem umocnienia euro, choć nie udało się jeszcze przekroczyć zakresu zeszłotygodniowych maksimów w rejonie 157,50/60. Najbliższym wsparciem na tej parze jest obecnie poziom wczorajszego dołka, wyznaczony przy ok. 156,30, natomiast niżej popyt winien być również aktywny w rejonie 155,60 - 155,80. Póki podaż nie zdoła sprowadzić cen poniżej tej bariery, nadal przewagę utrzymywali będą posiadacze długich pozycji.

GBP/USD

Impuls osłabiający dolara pojawił się także na parze funta względem amerykańskiej waluty. W końcówce sesji europejskiej kurs zbliżył się już do okolic zeszłotygodniowych szczytów, znajdujących się w rejonie 1,9725. Można zakładać, że ich wyraźne przekroczenie byłoby kolejnym sygnałem poprawy sytuacji na tej parze, po zeszłotygodniowym przełamaniu 2-miesięcznej linii trendu spadkowego. O pojawieniu się problemów posiadaczy długich pozycji można by natomiast mówić w przypadku zejścia cen poniżej poziomu 1,9575.

USD/CHF

Popołudniowe osłabienie dolara, jakie pojawiło się względem szwajcarskiej waluty, wpisywało się mniej więcej w wahania, jakich jesteśmy świadkami od ponad tygodnia, czyli oscylacji cen we wzrostowym kanale. Wczoraj kurs dosyć dynamicznie zawrócił z okolic jego górnego ograniczenia, zbliżając się jednocześnie w stronę ograniczenia dolnego. Warto tu zauważyć, że pojawienie się tego kanału poprzedzone jest wyznaczeniem fali spadkowej, co mogłoby tu sugerować, że pod względem wymowy technicznej wahania z ostatnich około dwóch tygodni zaczynają się wpisywać w koncepcję pro-spadkowej flagi. Jeśli udałoby się stronie podażowej nieco wyraźniej przekroczyć okolice 1,21, wówczas można by się spodziewać wyznaczenia nieco silniejszego impulsu deprecjonującego dolara w kierunku 1,1950.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów