Na otwarciu kurs kontraktów FW20M7 wzrósł o 25 punktów (+0,7%) do 3 578 pkt., co było reakcją na pozytywna poniedziałkową metamorfozę amerykańskich rynków akcji. Od otwarcia optymizm inwestorów rósł i tuż przed otwarciem rynku kasowego kurs kontraktów osiągnął poziom 3 511 pkt. który był jednocześnie maksimum dziennym, o 5 punktów niższym od poniedziałkowego. W dalszej części sesji rynek pod wpływem słabnących giełd europejskich systematycznie osłabiał się, jednak poranne lokalne minimum na poziomie 3 476 pkt. do godziny 15 było skutecznym wsparciem i pozytywne zakończenie sesji wydawało się być przesądzone. Jednak spadek kontraktów na indeksy rynków akcji USA i kolejna fala osłabienia na giełdach europejskich zmieniła nastroje na naszym rynku terminowym. Przełamanie porannego minimum uaktywniło podaż i zwiększyło dynamikę spadku, a publikacja niższej od oczekiwanej wartości indeksu zaufania konsumentów Conference Board w bardzo krótkim czasie spowodowała kolejny kilkunastopunktowy spadek. Minimum dzienne na poziomie 3 447 pkt zostało ustanowione o 16:03. Na końcowym fixingu kurs kontraktów wyniósł 3450. (-3 pkt. -0,09%) baza spadła o 18 pkt do -30 pkt. (najniższa wartość od 14 bm.), liczba otwartych pozycji po raz kolejny wzrosła i przekroczyła 50 tys., wolumen obrotu był nieznacznie niższy niż w poniedziałek. Wczorajsza sesja potwierdza poniedziałkowy spadek nastrojów na rynków.
Druga z rzędu czarna świeca, pomimo że jej podstawa jest niemalże na poziomie poprzedniej jest kolejnym sygnałem ostrzegawczym, wskazującym na możliwość odwrócenia ostatniego krótkoterminowego trendu wzrostowego. Po wczorajszym nieznacznym spadku oscylator stochastyczny wygenerował sygnał sprzedaży, a CCI zniżkując znalazł się na granicy poziomu sygnalnego. Do wskaźników szybkich zaczęły dołączać wskaźniki średnioterminowe: ADX, MACD, które delikatnie zaczęły dążyć do zmiany układów na negatywne. Obecnie wydaje się, że przesilenie na rynku właśnie nastąpiło. W krótkim horyzoncie (nawet na dzisiejszej sesji) możliwe jest zamknięcie luki hossy z ubiegłego czwartku (22 bm.) czyli osiągnięcie poziomu poniżej 3 400 pkt., w dłuższym - kilku, kilkunastu sesji - zniesienie połowy ostatniej fali wzrostowej, czyli spadek o 120- 150 pkt od wczorajszego zamknięcia do poziomu 3 330- 3 300 pkt. wydaje się być realne.