Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 22:45 Publikacja: 29.03.2007 09:03

To była druga z rzędu bardzo słaba sesja w USA, która zabrała na indeksach

już niemal całe euforyczne wzrosty z zeszłej środy .Czy faktycznie były

powody do tak mocnych spadków ? I tak i nie. Wczorajsza sesja to świetny

przykład tego, że na rynek nie muszą spływać wcale negatywne wiadomości, by

doprowadzić do przeceny indeksów. Równie negatywnie oddziaływuje na rynek

efekt rozczarowania brakiem optymistycznych informacji, na które inwestorzy

wyczekiwali. To jest nawet czasami gorsze niż nawet jakieś fatalne dane.

To rozczarowanie to oczywiście Ben Bernanke, który w przemówieniu w

amerykańskim Kongresie nie okazał się być "urzędowym optymistą", czym w

ostatnich tygodniach zawsze bardzo mocno wspierał rynek. Inwestorzy

przyzwyczaili się, że każda jego wypowiedź, lub nawet komunikat Fed, to są

dla rynku dobre wiadomości, bo szef Fed w ostatnim okresie próbuje

wszystkich sztuczek, by ratować pogarszające się nastroje (czytaj: skłonność

do wydatków) konsumentów, na których barkach spoczywają losy wzrostu

gospodarczego.

Tym razem jednak zamiast optymizmu pojawiły się obawy i niepewność co do

krótkoterminowych perspektyw dla amerykańskiego rynku nieruchomości

potęgowane przez ostatnie zawirowania w sektorze kredytów hipotecznych.

Jednocześnie Bernanke podkreślił, że sektor nieruchomości jest głównym

źródłem osłabienia gospodarki. Jeśli dodamy do tego komentarze, pokazujące

ryzyko inflacji, to jednocześnie zredukowany został optymizm inwestorów co

do przyspieszenia obniżek stóp procentowych. To dla akcji najmniej korzystna

mieszanka (zagrożenia dla gospodarki i brak obniżek, gdy walka z inflacją

jest priorytetem)

Mimo tych wszystkich rozczarowań pozostałe światowe indeksy wcale nie

zachowywały się źle. W Ameryce Południowej mocne spadki Brazylii (-1,6%),

ale już Argentyna na plusie. Nad kreską też koreański Kospi (+0,78%),

podobnie jak kluczowy dla Azji japoński Nikkei. To dla GPW spore

pocieszenie, bo jeśli reszta świata nie naśladuje zgodnie amerykańskich

parkietów, to wpływ na GPW też powinien być ograniczony. Tym bardziej, że na

surowcach bez zmian. Ropa dalej przy szczytach na wczorajszych poziomach, a

kursy miedzi prawie nie drgnęły. To wszystko w cudzysłowie "ratuje" nasz

rynek przed widmem przeceny i zakrycia luki hossy. Na dzisiaj jej losy

pozostają otwarte i popyt w tym obszarze powinien dalej bronić tych

poziomów.

Warto na koniec wrócić jeszcze do konferencji po posiedzeniu RPP.

Najważniejsze zdanie z komunikatu RPP to - "Ustabilizowanie inflacji w

pobliżu celu 2,5 procent i stworzenie w ten sposób warunków dla stabilnego

długofalowego wzrostu gospodarczego może wymagać zacieśnienia polityki

pieniężnej w najbliższym czasie". Tłumacząc to na prostszy język -

inwestorzy powinni szykować się na podwyżkę w kwietniu lub maju, choć

jednocześnie należy dodać, że ta zapowiedź nie jest tak mocno "jastrzębia",

jak oczekiwał przed posiedzeniem rynek, analizując wcześniejsze wypowiedzi

niektórych członków Rady. Ale już kolejne dane makro powinny jednoznacznie

przesądzić termin podwyżki. MP

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów