Przyznano, że dalsze podwyżki będą zależeć od przedstawienia przez rząd przejrzystego i wiarygodnego obniżenia planu deficytu fiskalnego i poziomu długu. Niemniej jednak dzisiejsza decyzja to wyraz rosnącego zaufania wobec Polski, które tym samym przełoży się na spadek ryzyka inwestycyjnego. Tym samym pozytywna reakcja złotego, który zyskał dwa grosze, wobec euro i dolara po tej publikacji, a także wzrosty cen obligacji i indeksów warszawskiej giełdy nie są zaskoczeniem. Warto jednak pamiętać o tym, że pozytywne przesłanki gospodarcze na podstawie, których S&P podjęła taką decyzję nie są zaskoczeniem i były dyskontowane przez rynek od dłuższego czasu. Tym samym, mimo, że sam fakt jej ogłoszenia akurat dzisiaj może być pewnym zaskoczeniem, to nie powinna mieć ona długotrwałego wpływu na notowania złotego. Nie wydaje się tym samym, aby notowania EUR/PLN bez dodatkowych pozytywnych impulsów były w stanie przełamać w najbliższym czasie wsparcia na 3,8550-3,8600 zł. Po południu za jedno euro płacono 3,8650 zł, a za dolara 2,90 zł.
Z kolei na rynku międzynarodowym byliśmy świadkami nieznacznego umocnienia się amerykańskiego dolara, do czego przyczyniły się nieco lepsze dane o wzroście gospodarczym w IV kwartale ub.r. Dynamika PKB wyniosła 2,5 proc. wobec 2,2 proc. podawanych wcześniej, a wskaźnik PCE Core spadł do 1,8 proc. z uprzednich 1,9 proc. Dla inwestorów ważniejsza jest jednak przyszłość, a ta według wczorajszych słów Bena Bernanke nie rysuje się już tak jasno. Tym samym kurs EUR/USD po szybkim spadku z okolic 1,3350 do 1,3315 później odbudował się do 1,3330. Inwestorzy czekają na kolejne dane, a tych jutro będzie sporo (zarówno ze strefy euro jak i Stanów Zjednoczonych).
Sporządził:
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy