Dolarowi nieznacznie pomógł lepszy od prognoz odczyt danych dotyczących PKB (2,5% vs 2,2%) oraz nieco mniejsza ilość wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (308k vs 320k). Zdecydowanie więcej działo się natomiast na rynku japońskiej waluty, która tym razem traciła na wartości, co z kolei znalazło od razu swoje przełożenie w umocnieniu walut emerging markets (w tym również złotego) oraz poprawy na rynkach kapitałowych. Z publikacji makroekonomicznych na dzisiaj zaplanowano dane na temat przychodów i wydatków Amerykanów, wydatków na konstrukcje budowlane, indeks nastroju Michigan Sentiment oraz indeks Chicago PMI. Z tej mieszanki w na rynek mają szansę wpłynąć jedynie indeksy nastrojów. Warto także zwrócić uwagę na wystąpienie szefa FED, Bena Bernanke, które będzie miało miejsce o 18:00, bowiem jego ostatnie wypowiedzi dosyć wyraźnie ruszyły rynkiem.
EUR/USD
Na eurodolarze sytuacja pozostaje bez zmian. Wczorajszy dzień nie wniósł niczego nowego do technicznego obrazu rynku. Kluczowym wsparciem wciąż więc pozostaje rejon 1,3250 - 1,3260 i póki kurs utrzymuje się powyżej tej bariery, posiadacze długich pozycji na tej parze mają wciąż lepsze perspektywy. Najbliższego oporu można się natomiast doszukiwać w rejonie 1,3370, czyli maksimach z tego tygodnia i jego przekroczenie otwierałoby drogę do kontynuacji wzrostu w kierunku maksimów z ubiegłego tygodnia, zlokalizowanych przy cenie 1,3410.
USD/JPY
Wczorajszy dzień stał pod znakiem umocnienia dolara względem japońskiej waluty. Kurs po naruszeniu w środę około 3-tygodniowej linii wzrostowej odbił się od niej i wczorajsze umocnienie dolara było kontynuacją tego sygnału. W krótkim terminie wciąż zatem kluczowym pozostaje opór przy cenie 118,50, gdzie znajdują się maksima z ostatnich tygodni. Można tu zakładać, że przełamanie tej bariery generowałoby pozytywne impulsy popytowe, dzięki którym dolar miałby szansę się na tej parze jeszcze wyraźniej umocnić.