FOREX - DESK: Rynek zagraniczny

Piątkowa sesja na rynku walutowym przyniosła nieco większą zmienność. Przez większość dnia dolar się umacniał, w czym pomagały m.in. popołudniowe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych, gdzie m.in. poznaliśmy indeks Chicago PMI obrazujący aktywność sektora wytwórczego.

Aktualizacja: 22.02.2017 21:30 Publikacja: 02.04.2007 06:47

Przypomnę, że wartość powyżej 50pkt oznacza rozwój regionu, natomiast poniżej 50pkt recesję. Marcowy odczyt szacowano na poziomie 49,5pkt, podczas gdy faktycznie wyniósł on 61,7pkt. Reszta danych była dla rynku raczej neutralna. Nieco mocniejszy impuls pojawił się jednak w godzinach wieczornych, gdy na rynku pojawiła się informacja o obłożeniu cłami przez USA papieru powlekanego z Chin. Szybko pojawiły się bowiem obawy, że jest to pierwszy krok do wprowadzenia ceł na inne, chińskie produkty. Takie podejście może się bowiem niebawem zemścić na amerykańskiej gospodarce, bowiem Chiny w sporym stopniu finansują amerykański deficyt poprzez inwestowanie w amerykańskie obligacje, a ponadto warto również zauważyć, że wstrzymanie taniego importu towarów z Chin szybko znalazłoby swoje odzwierciedlenie we wzroście inflacji w USA, a co za tym idzie władze monetarne zyskałyby argumenty za podwyżką stóp procentowych, a to mogłoby stać się impulsem do przyspieszenia recesji i w zasadzie na ten ostatni aspekt gracze położyli największy nacisk dosyć wyraźnie wyprzedając dolara. Dzisiejszy dzień pod względem publikacji danych makroekonomicznych będzie bardzo spokojny, zatem będziemy mogli zobaczyć, jak rynek "przetrawi" te piątkowe informacje, które pojawiły się w zasadzie już w końcówce notowań. Dzisiaj z publikacji makroekonomicznych poznamy jedynie indeks ISM dla sektora produkcyjnego. Szacunki mówią o odczycie na poziomie 51,2pkt, choć za sprawą dużo lepszego odczytu piątkowego Chicago PMI apetyty optymistów pewnie jeszcze nieco wzrosną. Swoje indeksy PMI publikują dziś także Francja, Niemcy i Euroland.

EUR/USD

Miniony tydzień na eurodolarze jedynie potwierdził utrzymywanie przewagi przez posiadaczy długich pozycji. Zdołała się tu bowiem utrzymać kluczowe bariera wsparcia, jakim są okolice 1,3250 - 1,3260. Końcówka tygodnia przyniosła dosyć nagłe zmiany. Dolar osłabił się naruszając okolice 1,3370, czyli najbliższy, krótkoterminowy opór. Taki ruch wpisuje się tu jednak w generalnie nadal utrzymujący się, negatywny sentyment do amerykańskiej waluty. Można więc założyć, że póki ceny wahają się powyżej 1,3250 - 1,3260, wciąż docelowym wydaje się kierunek wzrostowy.

USD/JPY

Minione dni dosyć ciekawie przebiegały na dolarze względem jena japońskiego. Pierwsza część tygodnia stała pod znakiem osłabienia amerykańskiej waluty, co wynikało z opuszczenia przez kurs formacji klina zwyżkującego dołem. Druga część tygodnia pozwoliła już jednak na skorygowanie poprzedniego osłabienia i popyt po raz kolejny próbował się zmierzyć z kluczowym obecnie oporem, zlokalizowanym przy cenie 118,50. Można zakładać, że jego przełamanie przełoży się na wyznaczenie kolejnej, silnej fali aprecjacji amerykańskiej waluty (w pierwszej fazie w przeważającej mierze dzięki realizacji zleceń obronnych dla krótkich pozycji w dolarze, których nieco powyżej bariery 118,50 można się spodziewać).

EUR/JPY

Dosyć podobnie zachowywała się w minionych dniach para eurojena. Tutaj również pierwsza część tygodnia stała pod znakiem umocnienia japońskiej waluty, natomiast kolejne dni przyniosły korektę poprzedniego ruchu. W piątkowym komentarzu wspominałem, że chociaż bykom udało się odrobić część strat z pierwszych dni tygodnia, to sytuacja nie jest tu jednak aż tak klarowna, bowiem poprzez spadkową korektę załamany został układ coraz wyżej położonych minimów. Obecne odbicie z drugiej połowy tygodnia jest tu więc stosunkowo istotne dla dalszych losów rynku w krótkim terminie, bowiem jeśli nie uda się kupującym wyprowadzić cen powyżej zeszłotygodniowych maksimów (ok. 158,00) i z obecnych okolic jen zacząłby się ponownie umacniać, wówczas pojawiłoby się ryzyko zejścia pod czwartkowy dołek przy ok. 155,30, co z kolei zaowocowałoby również załamaniem struktury coraz wyżej położonych maksimów, a więc byłoby dość poważną przesłanką za pojawieniem się nieco głębszej korekty fGBP/USD

Sporo atrakcji mieli na sesji piątkowej gracze na rynku funta do dolara. W końcówce sesji udało się tu doprowadzić do powrotu cen powyżej przełamanego wsparcia w rejonie 1,96. Impuls popytowy był na tyle silny, że jednym ruchem doszło do przetestowania okolic 1,97, czyli kilkudniowej, spadkowej linii trendu. Kurs co prawda się od niej odbił, ale umocnienie dolara z tego poziomu było już raczej kosmetyczne, co zostawia tym samym otwartą drogę do testowania oporu na sesji dzisiejszej. Trwałe wyjście ponad 1,97 miałoby szansę przełożyć się na wyznaczenie kolejnej fali wzrostowej na tej parze. W ramach wsparcia zwróciłbym teraz uwagę na okolice 1,9550, czyli piątkowe dołki, jakie udało się wyznaczyć po przełamaniu wsparcia przy 1,9600 - 1,9620.

USD/CHF

Spore zmiany pojawiły się także w końcówce tygodnia na dolarze do franka szwajcarskiego. Kurs atakował tu okolice najbliższego, istotnego oporu, czyli zakresu 1,2200/25, ale ostatnie godziny piątkowej sesji, za sprawą sporego osłabienia dolara, doprowadziły do wyraźnego oddalenia się cen spod oporu, co tym samym zwiększa teraz jego podażowe znaczenie. W ruchu deprecjonującym dolara nie udało się jednak podaży sprowadzić cen pod 1,21, który stanowi najbliższe wsparcie (dołki z ostatnich dni). Można więc obecnie zakładać, że o dalszym kierunku zadecyduje wybicie poza zakres 1,21 - 1,2225.

Tomasz Gessner

Komentarze
Łapanie oddechu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Komentarze
Ulica panikuje
Komentarze
Wojna celna a decyzje banków