kryzysu metodami pokojowymi, np. przez wymianę zatrzymanych po obu
stronach. Tak czy inaczej niepewność związana z sytuacją w Zatoce
skutecznie pomaga cenie ropy utrzymać relatywnie wysoki poziom.
Kontrakty na amerykańskie indeksy lekko zniżkują. Zniżkują także pochodne
oparte o indeksy europejskie. Można zatem przypuszczać, że dzisiejszą
sesję zaczniemy od niewielkiego spadku cen. Skala początkowej przeceny i
tak będzie daleka od tego, co dziś zanotował Nikkei. Tu mieliśmy spadek o
ponad 1,5%. Na szczęście inne rynki radziły sobie lepiej. Spadek Nikkei,
który tak mocno wyróżnia się na tle reszty rynków regionów to m.in. wynik
publikacji wskaźnika nastrojów przedsiębiorców, jaki co kwartał pojawia
się dzięki Bankowi Japonii. Wskaźnik spadł mocniej niż oczekiwano.
Można przypuszczać, że wpływ spadku Nikkei będzie w stosunku do naszych
graczy ograniczony. Prawdopodobnie zaczniemy notowania w okolicy
piątkowego zamknięcia. Zaczynamy pierwszą z czterech sesji jak wszystko na
to wskazuje spokojnego tygodnia. Aktywność nie będzie raczej duża.
Oczywiście można liczyć na to, że ta niska aktywność skusi fundusze do
wydźwignięcia rynku na nowe szczyty, ale byłoby to raczej działanie
krótkowzroczne. Wiarygodność takiego ruchu nie byłaby wielka. Taki wysiłek
stoi pod znakiem zapytania także z faktu, że właśnie zaczynamy kolejny
kwartaSM
liczonego dla sektora przemysłowego. Po niezłej wartości Chicago PMI
oczekiwania są nieco większe od oficjalnych. We wtorek mamy przerwę, a w
środę poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej strefy euro, raport
Challangera o wielkości planowanych zwolnień, a także raport ADP o zmianie
zatrudnienia z sektorze przedsiębiorstw prywatnych w USA. Na koniec naszej
środowej sesji pojawi się amerykański wskaźnik ISM dla sektora usług.
czwartek to oczywiście dzień publikacji raportu o liczbie wniosków o
zasiłek dla bezrobotnych, a w piątek oczekiwany przez wszystkich raport o
stanie amerykańskiego rynku pracy. My już tego dnia nie będziemy
handlować, ale sam raport ma się podobno mimo to ukazać. KJ