Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 20:46 Publikacja: 02.04.2007 08:39

Piątkowymi notowaniami na rynku amerykańskim oraz rynku dolara zatrzęsła

wiadomość o wprowadzeniu przez USA obostrzeń dotyczących handlu z Chinami.

W ramach walki z cenami dumpingowymi podwyższono koszty importu chińskiego

papieru powlekanego. Nie jest to oczywiście poważny krok pod względem

wpływu na wielkość wymiany handlowej, ale reakcja rynków robi wrażenie.

Dolar w kilka chwil zanotował spadek o prawie 1 figurę względem euro,

spadły notowania akcji. O ile znaczenie finansowe takiej decyzji nie było

duże to już jej wpływ na przypuszczalne przyszłe posunięcia amerykańskiej

administracji może być spory. Duża reakcja rynków to efekt wnioskowania,

że trwająca wiele lat polityka przymykania oka na zaniżanie cen towarów

sprowadzanych z Chin ulega zmianie. Oczywiście nie należy przypuszczać, że

w teraz w krótkim czasie wszystko się zmieni i wymiana będzie bardziej

partnerska, ale widać wyraźnie, że Stanom zaczyna uwierać utrzymywanie

niskiego poziomu chińskiego juana a także subwencjonowanie przez rząd

chiński eksportu na Zachód. Można przypuszczać, że z czasem doczekamy się

kolejnych podobnych posunięć.

Inną piątkową informacją, którą warto pamiętać jest rekordowa niska

wartość dolarowych rezerw utrzymywanych przez pozostałe poza USA kraje

świata. Udział dolara w rezerwach światowych spadł z 65,8 do 64,7%. Jest

to najniższy poziom od początku istnienia euro. Samo euro zyskało w

wielkości swojego udziału w rezerwach z 25,1 do 25,8%. W ciągu ostatnich

pięciu lat wielkość utrzymywanych przez poszczególne banki centralne

rezerw wzrosła ponad dwukrotnie do ponad 5 bilionów dolarów. Spadek

udziału dolara w rezerwach banków to z jednej strony wynik dokonywanej

przez te banki realokacji, a z drugiej wynik spadku wartości samej waluty

amerykańskiej wobec innych walut światowych.

Pewne zamieszanie wzbudziła także informacja, a właściwie plotka o

rzekomym zakończeniu przygotowań akcji militarnej USA przeciwko Iranowi,

która była zaplanowana na początek kwietnia. Administracja Busha szybko

temu zaprzeczyła. Nikt poważnie na razie takich informacji nie bierze.

Można domniemywać, że planów takich akcji jest sporo i pewnie kilka jest

ćwiczonych. Niemniej nadal bardziej prawdopodobne wydaje się rozwiązanie

kryzysu metodami pokojowymi, np. przez wymianę zatrzymanych po obu

stronach. Tak czy inaczej niepewność związana z sytuacją w Zatoce

skutecznie pomaga cenie ropy utrzymać relatywnie wysoki poziom.

Kontrakty na amerykańskie indeksy lekko zniżkują. Zniżkują także pochodne

oparte o indeksy europejskie. Można zatem przypuszczać, że dzisiejszą

sesję zaczniemy od niewielkiego spadku cen. Skala początkowej przeceny i

tak będzie daleka od tego, co dziś zanotował Nikkei. Tu mieliśmy spadek o

ponad 1,5%. Na szczęście inne rynki radziły sobie lepiej. Spadek Nikkei,

który tak mocno wyróżnia się na tle reszty rynków regionów to m.in. wynik

publikacji wskaźnika nastrojów przedsiębiorców, jaki co kwartał pojawia

się dzięki Bankowi Japonii. Wskaźnik spadł mocniej niż oczekiwano.

Można przypuszczać, że wpływ spadku Nikkei będzie w stosunku do naszych

graczy ograniczony. Prawdopodobnie zaczniemy notowania w okolicy

piątkowego zamknięcia. Zaczynamy pierwszą z czterech sesji jak wszystko na

to wskazuje spokojnego tygodnia. Aktywność nie będzie raczej duża.

Oczywiście można liczyć na to, że ta niska aktywność skusi fundusze do

wydźwignięcia rynku na nowe szczyty, ale byłoby to raczej działanie

krótkowzroczne. Wiarygodność takiego ruchu nie byłaby wielka. Taki wysiłek

stoi pod znakiem zapytania także z faktu, że właśnie zaczynamy kolejny

kwartaSM

liczonego dla sektora przemysłowego. Po niezłej wartości Chicago PMI

oczekiwania są nieco większe od oficjalnych. We wtorek mamy przerwę, a w

środę poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej strefy euro, raport

Challangera o wielkości planowanych zwolnień, a także raport ADP o zmianie

zatrudnienia z sektorze przedsiębiorstw prywatnych w USA. Na koniec naszej

środowej sesji pojawi się amerykański wskaźnik ISM dla sektora usług.

czwartek to oczywiście dzień publikacji raportu o liczbie wniosków o

zasiłek dla bezrobotnych, a w piątek oczekiwany przez wszystkich raport o

stanie amerykańskiego rynku pracy. My już tego dnia nie będziemy

handlować, ale sam raport ma się podobno mimo to ukazać. KJ

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów