Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 04:51 Publikacja: 19.04.2007 08:32

Wczorajsza sesja w USA nie będzie dla nas szczególnie ważnym wydarzeniem i

nie wpłynie na poziom nastrojów naszych inwestorów. Indeksy zza oceanu w

czasie regularnych notowań zmieniły swoją wartość w niewielkim stopniu

dj.gif Nasdaq.gif SP500.gif Oczywiście może być pewnym pocieszeniem, że

zamknięcie notowań dokonało się na wyższym poziomie niż otwarcie, ale nie

sądzę, by miło to kluczowe znaczenie przed naszą sesją. Indeks rynku

spółek technologicznych był słabszy od pozostałych dwóch, co było efektem

słabszych wyników IBM i Yahoo!. Za to średnia przemysłowa i indeks

pięćsetki S&P trzymały się lepiej za sprawą relatywnie lepszej sytuacji na

spółkach sektora finansowego, który wczoraj był prowadzony przez J.P.

Morgan Chase. Spółka zyskała niemal 4% po publikacji wyników finansowych.

Nieźle spisał się także Boeing. Producent samolotów wzrósł wczoraj o 3,8%

po informacji o otrzymaniu kolejnych zamówień na Dreamlinery. Tym razem

chodziło o 30 sztuk tych samolotów.

Po sesji swoje wyniki podał eBay. Spółka wypracowała zysk na poziomie 33c

na akcję, co było wynikiem lepszym od oczekiwanych 30c. Także przychody

okazały się lepsze od prognoz. Wielkość przychodów ze sprzedaży osiągnęła

kwotę 1,78 mld dolarów, a oczekiwano, że będzie to 1,72 mld. Notowania

posesyjne eBay zakończył 2,6% nad zamknięciem regularnej sesji. Jednak nie

wystarczyło to do poprawy nastrojów na całym rynku. Tu przewagę osiągnęły

słabe wiadomości z takich spółek jak Spansion, Novellus czy E-Trade. AHI

zakończył kwotowania właściwie na zero. Późnij było jeszcze gorzej, ale

winę za to ponoszą już notowania w Azji.

Pewien swój udział we wzroście indeksów (Dow Jones IA zaliczył wczoraj

swój kolejny rekord) miał fakt osłabienia dolara. Słabszy dolar sprzyja

wzrostowi cen aktywów notowanych w tej walucie. Na rynku złotego mamy

spokój z niewielką tendencją do osłabienia. Wczorajsze umocnienie się jena

zostało przerwane korekta osłabiająca, co sprzyjało rynkom. W ostatnich

godzinach jen jednak ponownie się umocnił, co przełożyło się na poziom

notowań złotego, ale także poziom notowań na rynkach azjatyckich. To tylko

potwierdza, że trzeba sobie zdawać sprawę, że złoty nie może się umacniać

wiecznie. W końcu przyjdzie czas korekty i nie jest wykluczone, że będzie

ona równie dynamiczna, jak ta na początku marca.

Nieoczekiwany wzrost popytu na usługi w Japonii stał się przyczyną

spekulacji o możliwości podniesienia stóp procentowych w tym kraju. To

szybko przełożyło się na spadek cen akcji (spadek indeksu Nikkei o 1,8%)

oraz wzrost wartości jena. Wzrost wartości jena stał się przesłanką do

rozważań o zmniejszeniu zaangażowania w pozycje związane z carry trade. To

skutkowało spadkiem cen m.in. na rynku chińskim (spadek o ponad 3%) i

prawdopodobnie będzie skutkować spadkiem cen na rynku polskim oraz innych

rynkach regionu. W przypadku Chin doszły do tego spekulacje na temat

możliwości poniesienia stóp procentowych w tym kraju.

Przygotowują się do dzisiejszej sesji warto pamiętać, że w jej trakcie

swoje wyniki poda Nokia. Jako największy producent telefonów komórkowych

uchodzi za papierek lakmusowy kilku zmiennych rynku. Po pierwsze

interesująca się wielkości sprzedaży, która może sugerować wielkość popytu

konsumpcyjnego. Oczekuje się, że sprzedaż spółki wzrośnie o 7% do poziomu

10,2 mld dolarów. Prognozy zysku mówią o wartości 25 eurocentów na akcję.

Analitycy z Credit Suisse przewidują, że udział w rynku Nokii wzrósł do

36,8% z 35,8%. Wzrost ten spółka ma zawdzięczać dobrej sprzedaży w Europie

i Chinach.

Notowania na warszawskim parkiecie zapowiadają somu wczorajszego maksa hossy. Po raz kolejny popyt będzie musiał się

zmagać z podażą rozochoconą słabym atakiem na rekord. Wczorajszy atak był

szczególnie słaby, bo wywołany przez jedno wydarzenie, którego znaczenie

dla obecnej sytuacji jest mocno ograniczone.

Skalę przeceny od dołu ogranicza linia trendu wzrostowego Indeks.gif

Kontrakty.gif Bykom powinno zależeć na tym, by utrzymać ceny nad jej

poziomem. Jeśli to się nie uda to może być to odebrane przez część

inwestorów jako pierwszy sygnał słabości rynku. Cofnięcie się cen po

zaliczeniu rekordu nie jest jeszcze tragedią, jeśli nie będzie to

potwierdzone dalszą przeceną. Jej pojawienie się może mieć poważniejsze

skutki. Pierwszym byłaby próba zbliżenia się do ostatniej luki hossy

znajdującej się w okolicy 3400 pkt. To już jest poziom ważny także z

średnioterminowego horyzontu inwestycyjnego.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów