Okazało się, że zamówienia przemysłowe wyniosły -0,7% m/m oraz 4,7% r/r, ekonomiści oczekiwali wzrostu na poziomie 1,1% m/m oraz 7,8% r/r. Rynek jednak nie zareagował a euro nieznacznie umocniło się do dolara. O godzinie 16.00 swój indeks zaufania konsumentów opublikował Conference Board. Oczekiwano jego spadku do poziomu 105 pkt. ten spadł mocniej bo do 104 pkt. Informacja ta pozostała cieniu dużo gorszego od prognoz odczytu o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. W tym przypadku również oczekiwano nieznacznego pogorszenia, ale nie aż takiego. Sprzedaż spadła o 8,4 procenta (oczekiwano spadku o 2,8 procenta), po odczycie momentalnie osunęły się Amerykańskie indeksy akcji a dolar kontynuował swoja deprecjację. Rynek wtórny to blisko 80 procent rynku domów więc, kłopoty w tym segmencie przełożą się na kolejne sektory. Jutro odczyt dotyczyć będzie sprzedaży nowych domów a tu prognozuje się wzrostu o 4,4 procenta, zobaczymy jaka naprawdę jest rzeczywistość. Złoto podobnie jak dolar stabilizuje się w rejonach tegorocznych szczytów, trudno więc na tej podstawie wyciągać jakiekolwiek wnioski dotyczące przyszłego kierunku zmian. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić trzeba 690 dolarów.
O godzinie 16:05 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3607 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Rynek krajowy pozostawał pod wpływem wydarzeń na świecie, złoty utrzymuję się w konsolidacji. Nie widać nawet chęci do zrealizowania zysków, co dobrze świadczy o sile rynku. Z powodu braku danych makroekonomicznych powinniśmy pozostawać pod wpływem wydarzeń na świecie. Dzisiaj zaczęło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, decyzję poznamy jutro, ale prawie pewne jest, że RPP stopy podniesie. Zarówno poziom wzrostu gospodarczego, jak i produkcja przemysłowa imponują swoją dynamiką. W szybkim tempie rosną płace, a ostanie dane sugerują, że na sile przybiera presja inflacyjna. Dane te wskazują, że jutrzejsza decyzja o podwyżce stóp procentowych wydaje się być przesądzona. Ważny więc będzie sam komunikat po posiedzeniu i to właśnie on może spowodować większe ruchy na złotówce. Organizacja mistrzostw w piłce nożnej wywołała dyskusję o możliwym terminie przyjęcia euro przez Polskę. I tak Katarzyna Zajdel-Kurowska powiedziała na konferencji, iż możliwe jest rozpoczęcie negocjacji w sprawie ERM2 w 2010 roku co pozwoliłoby przyjąć europejską walutę w 2012 roku, dodała też, ze 2012 rok jest najwcześniejszą możliwą datą takiej operacji. Można już zacząć spekulować czy wystąpi efekt synergii powodujący większą korzyść z dwóch jednoczesnych działań aniżeli każdego z osobna. Kolejnym pozytywem jest informacja jaką podał Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową: "Tempo wzrostu gospodarczego w 2007 roku wyniesie 5,9%, natomiast w kolejnym roku nieco zwolni i osiągnie 5,4%, wynika z najnowszych prognoz makroekonomicznych".
O godzinie 15:50 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7849 złotego, a za dolara 2,7859.