Komentarz poranny

Aktualizacja: 21.02.2017 23:44 Publikacja: 27.04.2007 08:40

Nie ma sensu zbyt wiele czasu poświęcać temu, co się wydarzyło, czy raczej

nie wydarzyło w USA. Amerykański rynek akcji po wcześniejszym wzroście o

1% tym razem zatrzymał się w miejscu dj.gif Nasdaq.gif SP500.gif Kursy

wahały się to wychodząc na plus, później spadając na minus, by w końcówce

ponownie wyjść na plus. Sesja faktycznie bez większego znaczenia poza

faktem, że na razie potwierdza przewagę popytu. Skoro podaż nadal nie jest

w stanie wykreślić choćby średniej wielkości korekty, to inne wnioski nie

przychodzą do głowy.

Inna sprawa, że w trakcie wczorajszych notowań za oceanem nie pojawiły się

żadne dane makroekonomiczne, które miałyby szanse ruszyć cenami. Jest to

tym ważniejsze, że takie dane pojawią się dziś, a zatem można powiedzieć,

że rynek się zatrzymał, by poczekać na dzisiejszą publikację.

Przypomnijmy, że o 14:30 pojawi się wstępna wartość dynamiki PKB USA w I

kw. 2007 roku. Oczekiwania nie są wygórowane. Jeszcze miesiąc temu mówiono

o dynamice przewyższającej 2%. Jeszcze tydzień temu oficjalne prognozy

mówiły o tym, że PKB wzrośnie o 2%. Teraz oficjalne prognozy mówią o

wzroście o 1,8%, a niektórzy są zdania, że będzie to tylko 1,5%. Prawda

jest taka, że w odbiorze danych nie będzie miało większego znaczenia, czy

faktycznie wg wstępnych danych PKB wzroście o 1,8%, czy 1,5%, czy nawet

2%. A przynajmniej nie powinno mieć. Problem w tym, że są to dane wstępne,

a więc oparte jedynie na danych rzeczywistych jedynie ze stycznia i

lutego. Dane marcowe w części to jedynie estymacja na bazie tych

pierwszych z uwzględnieniem czynników sezonowych. Do publikowanej dziś

wartości trzeba podchodzić ze spokojem, gdyż w późniejszym czasie może być

poddana rewizji. Nie raz się zdarzało, że była ona znacząca. Inna sprawa,

że rozrzut prognoz o 0,5% pkt procentowego jest zrozumiały skoro mamy do

czynienia z estymacjami. Tu rolę odgrywa także czynnik losowy.

Prawda jest też taka, że niezależnie, czy będzie to 1,8%, czy 1,5% obraz

amerykańskiej gospodarki pozostanie taki sam. Tu nadal problemem będzie

rynek nieruchomości. Spadające ceny domów mają negatywny wpływ na dynamikę

PKB. Problemem pozostanie deficyt w handlu zagranicznym, co także będzie

miało negatywny wpływ na dynamikę PKB. Aktywność przedsiębiorstw w sferze

inwestycji także nie jest zbyt duża. Jak pokazują ostatnie dane

przedsiębiorcom na razie nie w głowie inwestycje. Tu widać wyraźny brak

zaufania do przyszłości. Właściwie jedyną poważną ostoją dla wzrostu

pozostaje poziom konsumpcji. Na Amerykanów można w tym względzie zawsze

liczyć. Wydają na potęgę i na potęgę się zadłużają. Poziom m zadłużenia

gospodarstw domowych jest już porównywalny z wielkością PKB.

Dla nas oprócz wiadomości z USA liczy się także fakt czysto techniczny,

czy uda się utrzymać poziom wsparcia na dołku z ubiegłego czwartku?

Wczorajsza sesja pokazała, że będzie z tym problem. Już w trakcie

wczorajszej końcówki ceny zeszły niżej, ale sesja zamknęła się ponad

poziomem wsparcia. Niedźwiedzie mają w tej chwili ułatwione zadanie.

Wczoraj sesja rozpoczęła się nieźle i popyt właściwie nic nie musiał

robić, a jedynie utrzymać poziom tego dobrego początku do końca notowań.

To się nie udało, a zamiast spokojnej sesji mieliśmy spadek cen. Dziś

sesja rozpocznie się w okolicy tego wsparcia. Wprawdzie pojawiła się

wiadomość, że Bank Japonii nie zmienił stóp procentowych (powoli mówi się

o możliwości podwyżek), ale akurat to było przez większość oczekiwane. Nie

dziwi zatem spokojna reakcja rynków Dalekiego Wschodu. Pewnym pocieszeniem

może być osłabiony jen, ale raczej nie będzie to miało większego stawicielami Unii Europejskiej

na temat programu nuklearnego. Zadanie byków będzie trudne. Jeśli jemu nie

podołają, to prawdopodobnie czeka nas spadek w okolice ostatniej luki

hossy znajdującej się w okolicy 3400 pkt.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów