Coraz większa przewaga podaży na rynku PLN wynika głównie z negatywnych nastrojów w całym regionie. Nasza waluta traci na wartości pomimo udanego wczorajszego przetargu obligacji pięcioletnich, podczas którego Ministerstwo Finansów sprzedało papiery dłużne o wartości 1,5mld zł przy popycie sięgającym aż 8,5mld zł. Do spadku notowań PLN przyczyniła się także sytuacja na EUR/USD. Po wtorkowym osłabieniu waluty amerykańskiej wczoraj po zamknięciu sesji europejskiej mogliśmy zaobserwować wzrost notowań dolara. Do deprecjacji złotego przyczyniają się także słabe nastroje inwestorów na warszawskim parkiecie Niewykluczone, że w najbliższym czasie część zagranicznych inwestorów zdecyduje o wycofaniu kapitału uzyskanego z wypłat dywidendy, co może jedynie pogorszyć sytuację złotego na najbliższych sesjach. Z technicznego punktu widzenia sytuacja złotego nie rysuje się najlepiej. Przełamanie ważnego oporu na poziomie 3,7850 pary EUR/PLN sugeruje możliwość kontynuacji wyprzedaży PLN na najbliższych sesjach. Dzisiaj w godzinach popołudniowych poznamy dane o kwietniowym wzroście płac. Oczekiwania rynkowe to wzrost na poziomie 8,6% r/r wobec 9,1% miesiąc wcześniej. Informacje te pozwolą oszacować ryzyko dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez Radę Polityki Pieniężnej. Przypomnijmy, iż po ostatniej podwyżce stóp Rada zwróciła uwagę na dynamikę wzrostu płac jako jeden z ważniejszych czynników rodzących ryzyko wzrostu presji inflacyjnej w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Pojawiające się wypowiedzi członków Rady na temat sytuacji polskiej gospodarki wskazują na obawy RPP co do dalszego kształtowania wskaźnika inflacji. Czwartkowa sesja powinna przynieść kontynuację korekty na rynku złotego i wzrostu USD/PLN w kierunku poziomu 2,82. Z kolei EUR/PLN ma szansę przetestować poziom oporu 3,81.
Na rynku zagranicznym przez większość wczorajszego dnia mogliśmy obserwować niewielką zmienność EUR/USD, która do zakończenia sesji europejskiej oscylowała w wąskim przedziale 1,3570 - 1,3610. Popołudniowa publikacja danych zza Oceanu z rynku nieruchomości oraz produkcji przemysłowej nie zdołały tej sytuacji zmienić. Przed południem poznaliśmy odczyt inflacji ze strefy euro. Odczyt okazał się być nieco wyższy od oczekiwań na poziomie 1.8 proc r/r i wyniósł 1.9 proc. r/r. Z kolei liczba nowo rozpoczętych budów w USA osiągnęła poziom 1.528mln i był to wzrost 2,5% w stosunku do poprzedniego okresu. Niestety kiepskie dane o liczbie pozwoleń na budowę, która sięgnęła zaledwie 1.429 mln wobec oczekiwanych 1.525 mln potwierdziły obawy inwestorów o słabą kondycję sektora nieruchomości w USA. Poprawę nastrojów przyniosły kwietniowe dane dotyczące produkcji przemysłowej m/m, której dynamika sięgnęła 0,7 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,3 proc. Pozytywny sygnał skłonił do zakupu amerykańskiej waluty i po zamknięciu sesji europejskiej dolar wyraźnie zyskał na wartości, sprowadzając EUR/USD do poziomu 1,3520. Środowa sesja na rynku eurodolara po raz kolejny udowodniła, iż czynniki techniczne mogą zostać zignorowane przez rynek. Dzisiaj poznamy z USA dane na temat cotygodniowego bezrobocia, wskaźniki wyprzedające w gospodarce w kwietniu oraz indeks Philadelphia FED za maj. Oczekiwana wartość tego indeksu to 3,0 pkt. Podczas czwartkowej sesji oczekujemy kontynuacji rozpoczętego wczoraj spadku kursu EUR/USD w kierunku poziomu 1,3500.
Sporządził:
Jacek Malinowski
Departament Doradztwa i Analiz