Co prawda ilość noworejestrowanych bezrobotnych wzrosła mocniej niż tego rynek odczekiwał i wyniosła 311 tys. (prognoza 300 tys.), a zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły o 0,6 proc. wobec prognozowanego wzrostu 0,9 proc., ale za to dużo lepszy okazał się odczyt dotyczący zamówień na dobra trwałego użytku bez środków transportu, które wzrosły o 1,5 proc. (prognoza 0,6 proc.). Zamówienia bez środków transportu są dlatego istotniejsze, gdyż pokazują prawdziwy obraz, natomiast zamówienia transportowe są bardzo zmienne i zakłócają odczyt tego wskaźnika. Dodać należy też, iż nastroje są bardzo pro-dolarowe, i każdy pretekst jest wykorzystywany do jego umocnienia. Pod koniec sesji (godz. 16.00) dowiemy się jak w kwietniu wyglądała sprzedaż w USA nowych domów. Ekonomiści oczekują wzrostu o 0,2 proc. do poziomu 860 tys. Gracze powoli przyzwyczaili się do fatalnej sytuacji na tym rynku więc ewentualna reakcja osłabiająca dolara mogłaby pojawić się dopiero w przypadku dużo gorszego odczytu od prognoz. Dopełnieniem informacji o rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych będzie jutrzejszy odczyt dotyczący sprzedaży domów na rynku wtórnym. Jedyną dzisiaj daną ze starego kontynentu był odczyt indeksu instytutu Ifo dotyczący klimatu gospodarczego w Niemczech. Indeks ten (w przeciwieństwie do indeksu ZEW) w ostatnich kilkunastu miesiącach prawidłowo sygnalizował zmiany w gospodarce niemieckiej (od kilku miesięcy znajduje się na najwyższym poziomie od 1991 roku), więc jego wpływ rynek jest widoczny. Jednak tym razem odczyt pozostał na niezmienionym poziomie z poprzedniego miesiąca tj. 108,6 pkt i reakcji rynku widać nie było.
Złoto nadal pozostaje w konsolidacji pomiędzy 660,20 usd/oz a 664,25. Wybicie w którąkolwiek ze stron może wskazać dalszy kierunek dla dolara (złoto i dolar zazwyczaj pozostają w ujemnej korelacji). Obecnie za uncje tego kruszcu zapłacić trzeba 660 dolarów.
O godzinie 15:31 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3451 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Dzisiejszy dzień stał pod znakiem kontynuacji przeceny naszej waluty. Brak raportów makroekonomicznych z naszego podwórka powoduje, iż pozostajemy pod wpływem wydarzeń na świecie. Dziś poznaliśmy pierwszy raz publikowany przez Radę Polityki Pieniężnej protokół z ostatniego posiedzenia tzw. "minutes". Na rozwiniętych rynkach taka publikacja często doprowadza do zmian kursów walut, z racji tego, iż jest to pierwsza tego typu publikacja reakcja rynku może być znikoma. Członkowie RPP wskazali na niepewność dotyczącą trwałości i skali przyspieszenia dynamiki płac. Podkreślali oni także, że oczekiwania inflacyjne utrzymują się na niskim poziomie, nie tworząc ryzyka dla wzrostu inflacji, dodali też, że nieznaczne zaostrzenie polityki monetarnej powinno mieć niewielki lub żaden wpływ na tempo wzrostu gospodarczego.