Otwarcie wypadło na plusie, jednak wzrost nie doczekał się kontynuacji. Początkowo na rynku panował jeszcze względny spokój, ale kiedy indeks po otwarciu zaczął się szybko osuwać, próba poprawienia powrotu do wzrostów na kontraktach zakończyła się niepowodzeniem. Bez większych problemów kurs wrócił na minus, a niewielka konsolidacja tuż poniżej poziomu odniesienia była jedynie przerwą w spadkach. Podobnie było po sforsowaniu wsparcia na 3723 pkt. Jeszcze przed południem przecena dotarła do ważnej bariery w okolicach 3700 pkt., która też została przebita. Krótko później popyt zdołał zatrzymać spadki, ale to tego się w zasadzie ograniczył i nie udało się na dłużej powrócić nad przełamane wsparcie. Początek drugiej połowy notowań przyniósł za to ponowne ożywienie podaży, którego efektem były kolejne minima. Dopiero nieco powyżej innego istotnego ograniczenia na 3654 pkt. udało się doprowadzić do odreagowania. Przez kilkadziesiąt minut kurs wspinał się do góry, ale był to mało zdecydowany wzrost. W końcówce niedźwiedzie zaatakowały jeszcze raz jednak wcześniejsze dno nie zostało poprawione, a ostatnie minuty przyniosły lekkie uspokojenie.
Sesja pogarsza obraz rynku, choć nie przyniosła jeszcze zdecydowanych sygnałów sugerujących głębszą przecenę w najbliższym czasie. Podaż uporała się z kilkoma wsparciami, a zwłaszcza tym w okolicach 3700 pkt. Najważniejsze z punktu widzenia krótkiego terminu bariery nie pozostały jednak aktualne, choć w obecnej sytuacji należy wkrótce liczyć się z możliwością ich testu. Za takim scenariuszem przemawia m.in. zachowanie wskaźników. Wiele szybkich oscylatorów, jak chociażby Stochastic, %R czy CCI dała bowiem sygnały sprzedaży w dość zdecydowany sposób wychodząc z obszarów wykupienia. Wyraźny szczyt uformował ROC i warto zwrócić uwagę, że miało to miejsce tuż poniżej ważnego oporu dla tego indykatora, jaki tworzą maksima z grudnia i marca. Również na MACD pojawił się wierzchołek, ale na razie jest on niewielki. Powyższe przesłanki jednoznacznie przemawiają więc za możliwym testem wspomnianych wsparć. Pierwszym z nich jest szczyt z początku maja na 3654 pkt., a równie istotne są luka hossy w przedziale 3584-3630 pkt. oraz znajdująca się w jej obrębie linia łącząca dna z 18 i 30 maja. Spadek był dość mocny, a więc nie można wykluczyć, że test wsparć poprzedzi próba odreagowania. Pierwszym mocniejszym oporem jest dla niej połowa środowego korpusu na 2722 pkt.