Z. Flejsner: Komentarz europejski

Rozpoczęta w poniedziałek ostra wyprzedaż akcji znalazła dalszy ciąg we wtorek. Na rynkach rządzą emocje. W Europie główne indeksy największych giełd mocno traciły. Wszelkie wiadomości mogące poprawić nastroje na rynku giną w natłoku obaw o krach na rynkach finansowych.

Aktualizacja: 26.02.2017 13:01 Publikacja: 16.09.2008 19:14

Po tym jak w poniedziałek Amerykanie nie zdołali wybronić swojego rynku przed dramatyczną przeceną, inwestorom w Europie nie przyszło do głowy nic innego jak tylko pójść w ich ślady. Tak na wszelki wypadek. Obok konsekwencji bankructwa Lehman Brothers atmosferę ryzyka podsycały wiadomości o możliwych kłopotach z płynnością ubezpieczeniowego giganta - firmy AIG. Na ratunek tej i jej podobnym amerykański Fed wstrzyknął do systemu 50 miliardów dolarów w formie krótkoterminowych linii kredytowych. Podobnie uczyniły największe banki centralne świata. Europejski Bank Centralny udostępnił 70 miliardów euro.

Tak jak w poniedziałek największej presji podaży ulegały banki. Akcje brytyjskiego HBOS, będącego pod obstrzałem prasy jakoby był zagrożony kłopotami z płynnością, po południu traciły 20%. Indeksy grupujące europejskie banki o 17-stej notowały około 6% straty. Niewiele lepiej te, w których skład wchodzą towarzystwa ubezpieczeniowe. Branżę obarcza ryzyko ekspozycji na aktywa Lehman Brothers. Część spółek już dokonała analizy i opublikowała informacje o swoim zaangażowaniu w instrumenty wyemitowane przez ten upadły bank amerykański.

Wiadomości natury makroekonomicznej nie miały większego wpływu na zachowanie inwestorów. Indeks zaufania niemieckich inwestorów ZW wzrósł drugi miesiąc z rzędu .Osiągnął minus 41,1 punktów, podczas gdy miesiąc temu wynosił minus 55,5. Odczyt był lepszy niż prognozy analityków. W strefie euro trochę osłabła inflacja. CPI spadł z 4% w lipcu do 3,8% w sierpniu. Z wyłączeniem cen nośników energii oraz żywności CPI core w sierpniu sięgał 1,9% w relacji rocznej. To blisko prognoz. Dane nie były w stanie zmienić ogólnego nastawienia na rynku.

To czego nie udało się dokonać Amerykanom w poniedziałek - wyprowadzić indeksy na plusy - próbowali zrobić we wtorek po południu. Po wyraźnie negatywnym otwarciu na Wall Street rozpoczęli odrabianie strat, dając wsparcie popytowi w Europie. Przed zamknięciem sesji na rynkach europejskich, przez moment, indeks S&P500 wszedł nawet na plusy. Niestety, nie na długo.

Szerokie indeksy grupujące największe spółki europejskie pod koniec dnia notowały około 2,5% strat. Mocno ciążyły spółki sektora wydobywczego, szczególnie dotkliwie przeceniając brytyjski FTSE100. Główne indeksy giełd w Paryżu i Frankfurcie traciły pod koniec sesji mniej niż 1%. W trakcie dnia zniżka była większa, nawet znacznie. Na indeksach paneuropejskich przez moment testowane były minima bessy. Zostały obronione. Co wcale nie oznacza, że zdołają wytrzymać kolejny dzień taki jak wtorek.

W centrum uwagi jest teraz decyzja amerykańskich władz monetarnych. Co prawda jeszcze wczoraj mało kto się spodziewał, że może dojść do obniżki stóp procentowych w USA, ale po ostatnich dwóch dniach na rynkach finansowych rośnie nadzieja, że to FED powstrzyma dalszą przecenę na rynkach akcji obniżeniem stóp procentowych. Właśnie odbywa się planowe posiedzenie komitetu FOMC.

Nastroje na rynkach europejskich są fatalne. Inwestorzy którzy nie sprzedają akcji czekają na wypalenie się impulsu spadkowego. Po tak silnej przecenie istnieje bardzo duża nadzieja na korekcyjne odbicie. Warto jednak pamiętać, że wielu sprzedających czeka na korektę by pozbyć się akcji.

Zbigniew Flejsner

Komentarze
Na co czeka RPP?
Komentarze
Gołębnik pozostaje otwarty
Komentarze
Kwiecień w obligacjach
Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu