Opublikowane dane są gorsze od rynkowych prognoz, które zakładały spadek do 91 pkt. Słabe dane z niemieckiej gospodarki wpisują się w nienajlepszy sentyment do wspólnej waluty. U jego podstaw leży dalszy wzrost awersji do ryzyka na świecie.
O godzinie 10:15 za euro trzeba było zapłacić 1,2358 dolara wobec 1,2380 tuż przed publikacją indeksu Ifo. W piątek pod koniec dnia było to 1,2623 dolara.
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/USD, po tym jak para ta przełamała dziś rano silne średnioterminowe wsparcie, jaki na poziomie 1,2504 dolara tworzył dołek z czerwca 2006 roku (wykres dzienny), pozostaje zła. Przewaga podaży nie podlega dyskusji, a jedynym czynnikiem sugerującym ruch w przeciwną stronę, jest duże wyprzedanie. To jednak za mało, żeby na gruncie analizy technicznej prognozować zwrot na rynku.
O tym jak zła jest obecnie sytuacja na wykresie EUR/USD dobrze może świadczyć fakt, że kolejne, równie silne wsparcie jak przełamany poziom 1,2504 dolara, znajduje się obecnie na poziomie 1,1670 dolara. Tworzy je dołek z 16 listopada 2005 roku na wykresie dziennym.
Układ sił na wykresie mógłby zmienić się w krótkim terminie, gdyby jeszcze dziś kurs EUR/USD wrócił powyżej poziomu 1,2504 dolara, kreśląc na wykresie dziennym popytową formację młota.