Jak wiadomo, zarówno raporty banków, jak i zmiany ratingów są wcześniej znane przez klientów tych instytucji, a dopiero później publikowane w mediach. Dlatego też można przypuszczać, że obserwowana w ostatnich dniach paniczna wyprzedaż złotego jest wywołana wspomnianymi czynnikami. Obecnie należałoby zatem oczekiwać uspokojenia emocji.
Od rana obserwujemy powolne odrabianie strat przez złotego. Na początku sesji kurs EUR/PLN spadł poniżej poziomu 3,8000, natomiast para USD/PLN testowała wsparcie na poziomie 3,0000. Wraz z upływem minut poziomy ten został jednak pokonany i jeszcze przed godziną 10:00 za jednego dolara zapłacić trzeba było około 2,9700 złotego. Para EUR/PLN zbliżyła się natomiast do kolejnego istotnego poziomu wsparcia, czyli 3,7000.
Na poprawę sytuacji krajowej waluty w dużej mierze wpłynęło odreagowanie na eurodolarze. Po wzrostowej sesji na giełdach w Azji, kurs EUR/USD wzrósł ponad poziom 1,2500. Odreagowanie obserwujemy również na parze USD/JPY, która oddaliła się od niedawnego dna na poziomie 90,00 i obecnie oscyluje w rejonie 95,00. Oba czynniki wspierają wzrosty w Europie, co powinno wspierać złotego. Wraz z oczekiwaną przez wielu inwestorów korektą na giełdach, obserwować powinniśmy również korektę wartości rodzimej waluty. W dużej mierze jej osłabienie wywołane było rosnąca awersją do ryzyka, wywołaną spadkami głównych światowych indeksów. Poprawa nastrojów zapoczątkować powinna korektę, która może być bardzo dynamiczna. Spodziewać się można nawet 20 groszowego umocnienia złotego. Dodatkowy wsparciem dla krajowej waluty mogą być działania rządu mające na celu gwarancję dla rynku międzybankowego oraz przyjęcie harmonogramu wstąpienia do strefy euro, które ma nastąpić już dzisiaj.
Na początku dzisiejszej sesji azjatyckiej kurs EUR/USD zszedł do poziomu wczorajszego minimum (1,2330). Nie powiodła się próba jego pokonania, co zaowocowało silnym odreagowaniem aż do poziomu 1,2600. Wartość ta powstrzymała zwyżkę kursu tej pary walutowej. Na początku dzisiejszej sesji europejskiej powrócił on poniżej 1,2500. Obecnie kluczowe dla notowań EUR/USD pozostają wspomniane poziomy 1,2330 oraz 1,2600. Pokonanie jednego z nich powinno dać impuls do silniejszego ruchu. Jako wyższe oceniamy obecnie prawdopodobieństwo wybicia górą.
W bieżącym tygodniu na rynek powróciła dyskusja na temat stóp procentowych w największych gospodarkach świata. Wydaje się jednak, że może mieć ona ograniczony wpływ na notowania walut. We wczorajszym wystąpieniu, szef Europejskiego Banku Centralnego, J.C. Trichet zasygnalizował możliwość obniżki kosztu pieniądza w strefie euro na najbliższym posiedzeniu ECB, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. Słowa te nie przyczyniły się jednak do osłabienia wspólnej waluty, gdyż ewentualne cięcie stóp w Eurolandzie zostało już wcześniej zdyskontowane przez rynek. Tego typu interwencji już jutro podjąć się może amerykański Komitet Otwartego Rynku. Obecnie inwestorzy oczekują, że koszt pieniądza zostanie w USA obniżony o przynajmniej 50 pb. Oczekiwania te wydają się dość wysokie, zwłaszcza, że stopa funduszy federalnych wynosi już zaledwie 1,5%. Wobec tego mało prawdopodobne jest by FOMC zaskoczył rynek wyższym od prognoz cięciem stóp. Jeśli interwencja okaże się mniej zdecydowana, logiczne byłoby umocnienie dolara. Jednak nie jest to do końca pewne, biorąc pod uwagę reakcję rynku po wrześniowym posiedzeniu Komitetu. Wtedy to inwestorzy również oczekiwali zdecydowanej obniżki stóp w USA. Koszt pieniądza został jednak pozostawiony bez zmian. Mimo to dolar nie uległ umocnieniu, a dzień później kontynuował korekcyjne osłabienie.W najbliższych dniach kurs EUR/USD będzie w głównej mierze zależeć od wahań nastrojów na światowych rynkach. Jeśli ulegną one chociaż chwilowej poprawie, na wartości powinna zyskać wspólna waluta, co może się przełożyć na silniejszą korektę wzrostową w notowaniach EUR/USD.