Wczorajsze wysokie zamknięcie indeksu pozwoliło na wyznaczenie nowego rekordu trendu. Pomógł w tym m.in. bank BRE wyskakując na fixingu, ale byłoby błędem tylko tej spółce oddawać hołd. Rekord to także efekt wzrostu ceny KGH i banków (choć PEO w drugiej części sesji straciło część pary). Dziś nie powinno być wątpliwości i wczorajsze zamkniecie powinno zostać jeszcze poprawione. Na terminowym także pojawi się wartość wyższa od dotychczasowego maksimum, co będzie skutkowało zmianą nastawienia na pozytywne. Warunkiem jego utrzymania i po sesji będzie zamknięcie ponad dotychczasowym rekordem na rynku terminowym. To dobry warunek, gdyż sprawi, że będzie można przetestować popyt. Wzrost cen na początku dnia to nie jest wielki problem. Już nie raz byliśmy świadkami pozytywnego początku sesji, po czym cały optymizm gdzieś ulatywał, a kapitału brakowało, co rodziło później okresy osłabienia. Dziś zadaniem popytu jest zaatakowanie dotychczasowego rekordy, co nie powinno być wielkim problemem, oraz utrzymanie cen nad nim do końca dnia, co już problemem może być. No, ale właśnie dlatego będziemy popyt testować.

O swoich wątpliwościach co do ruchu wzrostowego pisałem już wczoraj. Spadek LOP w czasie podchodzenia do rekordu to nowość. Poprzednie podobne sytuacje cenowe generowały rosnącą polaryzację i wskazywały na walkę podaży. Wczoraj podaż nie walczyła. Można więc sądzić, że o ile zwyżka ma szansę być w najbliższym czasie kontynuowana, to prawdopodobnie nie potrwa to zbyt długo. Brak walki ze strony podaży jest sygnałem rosnącej jednomyślności, a to nie rokuje dobrze dla trwałości tendencji. Ewentualny spadek, jaki później miałby się pojawić, nie musiałby oznaczać końca trendu, ale trzeba byłoby się liczyć z możliwością, że byłby on większy niż te, które miały miejsce w ostatnich dwóch latach.

Dziś decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Rada Polityki Pieniężnej. Oczekiwania są w dużej mierze zgodne. Większość analityków jest przekonana, że dziś stopy zostaną podniesione. A jeśli nie, to także tragedii nie będzie, bo zostanie to uczynione w marcu. Fakt podwyżki stóp procentowych jeszcze w I kw. jest już przez rynek uwzględniony w cenach. Nie należy oczekiwać, by decyzja RPP miała mieć jakiś poważny wpływ na poziom notowań. Jej wyjątkowość będzie polegała na tym, że po prostu ponownie będziemy na te dane czekać.