Już w poniedziałek doszło do niewielkiego cofnięcia się, które zakończyło się w połowie wtorkowych notowań. Po tej płytkiej minikorekcie wzrost był kontynuowany. W środę pojawiły się nowe rekordy trendu. W czwartek miała miejsce kolejna sesja zatrzymania, a wczoraj dzień rozpoczął się od wyznaczenia nowych szczytów tendencji.
Mimo piątkowych szczytów zachowanie cen tego dnia należy raczej uznać za część wahań, jakie rozpoczęły się już w czwartek. To część tej samej korekty. Poniedziałkowo-wtorkowe zatrzymanie było małe i równie mało znaczące. Teraz możemy mieć do czynienia z poważniejszą korektą. Powód widać na wykresie. W ciągu ostatnich tygodni na rynku pojawił się wzrost cen, który miał coraz szybszą dynamikę. Rekordy w tym pomagały. Wczoraj przełamana została pierwsza, najbardziej stroma linia trendu. Najbardziej stroma, ale też najkrótsza. Jej znaczenie techniczne jest krótkoterminowe.
Potwierdza odbicie od linii, która jest oparta na szczycie z 7 marca i równoległa do linii opartej na dołkach z lutego i marca. Przyspieszenie zwyżki zostało zahamowane, ale sama zwyżka jeszcze nie. Nie ma podstaw do tego, by uważać, że trend wzrostowy się już zakończył, choć nie jest wykluczone, że spadek, jaki przybrał wczoraj na sile, będzie jeszcze większy.
W trakcie trendu wzrostowego to nie opory nas najbardziej interesują, lecz wsparcia. Pierwsze znajduje się w dołku wspomnianej poniedziałkowo-wtorkowej minikorekty (ok. 2867 pkt). Wsparcie o tyle ciekawe, że w pobliżu znajduje się kolejna linia trendu wzrostowego będąca wewnętrzną linią wspomnianego kanału. A zatem rynek ma sporą szansę zatrzymać się już w tych okolicach. A jeśli się nie zatrzyma? O utrzymywaniu tendencji wzrostowej przesądza wsparcie na 2800 pkt. Dopiero jego pokonanie pozwoli na wniosek, że wzrost w średnim terminie nie jest już kontynuowany. To wsparcie to lokalny dołek z końca marca oraz linia trendu będąca dolnym ograniczeniem tego kanału, od którego górnego ograniczenia wykres odbił się wczoraj. Opuszczenie kanału będzie więc sygnałem zmiany nastawienia średnioterminowego na neutralne. Oczywiście, jeżeli wcześniej nie pojawi się jakaś wyraźna formacja szczytowa.