Za takim sygnałem idą także inne wnioski. Skoro po spadku cen rynek wchodzi w okres równowagi, to znaczy, że dotychczasowy dołek może się okazać minimum całej fali spadków. Okolica 2000 pkt była jednym z potencjalnych poziomów minimum, a więc nie powinno to dziwić. Czy nim pozostaje faktycznie, przekonamy się dopiero po jakimś czasie.
Pojawienie się sygnału nie było zaskoczeniem, gdyż rynek już wcześniej zbliżył się wystarczająco blisko, by taką możliwość rozważać. Popytowi w ciągu ostatnich dni udało się wykreślić ładny wzrost i nawet jeśli teraz pojawi się osłabienie, to niekoniecznie musi ono zaprowadzić nas aż do minimum trendu. Równie dobrze po fali wzrostu możemy wykonać ruch powrotny do spadkowej linii, która została pokonana jakiś czas temu. Pierwszym wsparciem pozostaje poziom 2230 pkt, choć wcześniej zapewne działać będzie okolica minimów z wczoraj i wtorku (2260 pkt). Wczoraj udowodniono, że popyt nie powiedział ostatniego słowa. Dopiero w końcówce sesji udało się potwierdzić istnienie sygnału.
Na to, że skala ewentualnego spadku nie musi być duża, wskazuje choćby poziom nastrojów. Jak donosi Mark Hulbert, na stronach serwisu MarketWatch wśród analityków piszących newslettery inwestycyjne panuje znaczne przekonanie o spadkach cen.
Z tego przekonania wynikają zalecenia dotyczące alokacji aktywów. W przypadku rynku Nasdaq średnie zaangażowanie w akcje wg wspomnianych analityków powinno wynosić ponad 43 proc. po krótkiej stronie rynku.
Zatem niemal połowa posiadanego kapitału powinna być przeznaczona na krótkie pozycje w akcjach z rynku Nasdaq. Wprawdzie wobec tego rynku zalecenia są często bardziej agresywne, to jednak tak znaczne przeważenie po krótkiej stronie nie zdarza się często i jest oznaką panującego pesymizmu, choć rynek akcji w ostatnim czasie wykonał wyraźny ruch w górę. Pesymizm sam w sobie jest już dla graczy z nastawieniem kontrariańskim sygnałem, że potencjał ruchu w dół jest ograniczony. Gdy pesymizm utrzymuje się mimo zwyżki cen, mówi się o ścianie strachu, która podtrzymuje potencjał dla ruchu wzrostowego.