Zadaniem byków było dziś utrzymanie poziom z otwarcia. Ono było wysokie za sprawą przebiegu notowań z piątku na rynkach światowych. Wtedy ceny rosły, a my w tej zwyżce nie uczestniczyliśmy. Odbiliśmy sobie to wysokim otwarciem. Jak się okazało, za wysokim. Wprawdzie obecny poziom notowań dzieli od czwartkowego dołka spora odległość, to zachowanie rynku w dniu dzisiejszym nie jest obiecujące. Jeśli ma obowiązywać dynamiczny scenariusz z dwóch nakreślonych w „Weekendowej...", to rynek powinien wykazać się wyraźną mocą. Tego nie było widać. Ceny tylko na starcie notowań i chwilowo znalazły się nad 2360 pkt. Później było gorzej. Powrót do zwyżki jest nadal możliwy, ale nie będzie to już takie proste.