Ariggo Sadun zaznacza jednak wyraźnie, że problemu nie da się rozwiązać poprzez udzielenie ratunkowej pożyczki z MFW (gdyby do tego doszło), a poprzez skuteczne wdrożenie cięć fiskalnych i reform strukturalnych, które zwiększą konkurencyjność włoskiej gospodarki. To pokazuje, jak trudne zadanie czeka szefa nowego włoskiego rządu – na razie Mario Monti negocjuje z popierającymi go politykami, skład nowego rządu, ale zwłaszcza „pakiet poświęceń" w kwestii koniecznych reform. Czy uda mu się znaleźć zrozumienie dla tych działań? O tym jak poparcie polityków bywa zmienne, dobrze widać w przypadku Grecji – o słowach lidera opozycji pisałem we wczorajszym popołudniowym komentarzu. Oczekuje się, że rząd Montiego zostanie zaprzysiężony w piątek – niemniej najbliższe dni upłyną na uważnej analizie informacji napływających z Włoch. W centrum uwagi będzie też sytuacja na włoskim rynku długu, po tym jak ECB znajduje się pod coraz większą presją, aby zaniechać procederu interwencyjnych zakupów. Tyle, że uwaga spekulantów przesuwa się i na Francję (ekspozycja tamtejszych banków na włoskie aktywa przekracza 400 mld EUR) i na Hiszpanię (czekające nas już w najbliższy weekend wybory parlamentarne prowokują do zadawania pytań o losy reform, zwłaszcza w kontekście ryzyka wejścia hiszpańskiej gospodarki w recesję, wzrostu wolumenu złych kredytów hipotecznych, a także dość trudnej sytuacji tamtejszych samorządów). To dobrze widać po zachowaniu się francuskich i hiszpańskich obligacji w ostatnich dniach – rentowności idą w górę. Dobrym testem dla Madrytu może okazać się dzisiejsza aukcja 12 i 18-miesięcznych bonów skarbowych za 2,5-3,5 mld EUR, której wyniki poznamy około godz. 10:30. Prawdziwa burza może mieć jednak miejsce dopiero w czwartek, kiedy to planowany jest przetarg 10-letnich obligacji za 3-4 mld EUR.
W kraju złoty pozostaje też pod negatywną presją ze strony Węgier (rosnącego ryzyka obniżenia ratingu dla tego kraju), ale kolejną „puszkę Pandory" otworzył dzisiejszy komunikat agencji Moody's. Obniżono w nim do negatywnej perspektywę dla polskiego sektora bankowego – zwraca się uwagę na ryzyko związane ze słabszym wzrostem gospodarczym w kraju, ale i też eskalację zawirowań w Europie Zachodniej. Niemniej to otwiera drogę do spekulacji, co do negatywnego wpływu na region procesu delewarowania się spółek matek, na co zwracała uwagę w ubiegłym tygodniu, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Christine Lagarde.
Dzisiaj w kalendarzu mamy nieco więcej danych makroekonomicznych. Ich wymowa może być jednak negatywna. Warto zwrócić uwagę na odczyty z USA, które mogą mieć wpływ na giełdy i tym samym pośrednio zaważyć na sytuacji na walutach – więcej piszę w subiektywnym kalendarzu makro.
EUR/PLN
: Układ dziennych wskaźników jest coraz bardziej pro-wzrostowy, co sugeruje, że rynek może jeszcze dzisiaj próbować złamać opór w strefie 4,4250-4,4350, aby jutro otworzyć sobie drogę do 4,45. Przekroczenie tego drugiego poziomu będzie zwiększać ryzyko skoordynowanej interwencji ze strony MF/NBP. Mocne wsparcie to poziom 4,40.