Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień spadkiem o 1,96 proc. i to był najmniejszy spadek wśród trzech głównych średnich amerykańskiego rynku akcji. Indeks S&P500 stracił na wartości 2,23 proc., a indeks Nasdaq skurczył się o 2,44 proc. Czy zachowanie cen akcji zaskakuje. Nie, jeśli się przyjmie, że wcześniejsza zwyżka była antycypacją decyzji FOMC. Czy był to jedyny czynnik sprzyjający zwyżce cen? Gdyby tak było, to teraz te ceny powinny spadać do dołka spadków z końca maja (nasz rynek) lub początku czerwca (rynki zachodnie). Jak już tu wspominałem, sądzę, że za wzrostem cen stoi więcej czynników, a zatem ta faza osłabienia powinna się dość szybko skończyć.
Niewątpliwie skala spadku jest wyjątkowa, jak na ostatnie dni. Wygląda na to, że rynki w końcu kreślą oczekiwaną od dłuższego czasu korektę spadkową. Wielkość przeceny może się jeszcze powiększyć. Niemniej zakładam, że popyt nie pozwoli na zbyt głęboką penetrację zwyżki i szybko dojdzie do kontry. W jej wyniku ceny powinny powrócić do wzrostów, czego konsekwencją będzie prawdopodobne wyjście nad dotychczasowe szczyty czerwcowej zwyżki. W naszym wypadku indeks WIG20 będzie miał okazję zmierzyć się ze strefą 2350-2400 pkt. W tej chwili nadal mam wątpliwości, czy popyt będzie w stanie zaprowadzić ceny wyraźnie wyżej.
Czy za przecenę odpowiadają dane makro? To byłoby uproszczenie. Tym bardziej, że większość danych nie była niepokojąca. Niższa od oczekiwań wartość wskaźnika aktywności przemysłu w rejonie Filadelfii to przykra niespodzianka, ale ta zmienna nie podpowiada za całość słabości rynku. Można powiedzieć, że niepokojąca po raz kolejny jest liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Małymi kroczkami zbliża się ona do poziomu 400 tys., którego przekroczenie oznaczać może kurczenie się liczby etatów. Podtrzymanie przez Fed Operacji Twist ma m.in. związek z tymi danymi, choć na razie na wiele więcej nie można liczyć. Majowe dane były niepokojące, ale były pojedynczej. Jeśli dane z czerwca będą równie słabe, zaplanowane na koniec lipca posiedzenie FOMC może być emocjonujące, choć chyba jeszcze nie zakończy się podjęciem decyzji o skupie obligacji (no, chyba że równolegle pojawi się zamieszanie na rynkach). Kolejne posiedzenie to już połowa września, a więc będzie okazja zapoznać się z dwoma kolejnymi raportami o stanie rynku pracy i one już powinny dać jasny obraz sytuacji. Wtedy, przy słabych odczytach, uruchomienie QE3 byłoby prawdopodobne. Można przypuszczać, że do tego czasu Fed wypowiedziami swoich członków przygotuje rynki na taką możliwość.